HyundaiKlub.pl

Auta i problemy => Santa Fe SM => Wątek zaczęty przez: pawcio w 20 Luty 2012, 10:58:30

Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 20 Luty 2012, 10:58:30
Witam kolegów, tak jak w temacie ostatnio moj Santos zaczął mi ciężko palić na zimnym silniku, a mianowicie musze nim ze 2-3 razy zakrecic po 5-10 sekund naciskając przy tym delikatnie na pedał gazu  zanim zaskoczy. Więc zanim sie wpedze w nie potrzebne koszta to może któryś z kolegów będzie umiał postawić diagnozę?

edit: tytuł
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: ROTHMANS w 20 Luty 2012, 11:52:53
ja bym stawiał na świece  ;-)
Kiedy sprawdzałeś ich stan?
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 20 Luty 2012, 12:19:33
Szczerze to nie sprawdzalem bo auto mam od jakichś 2 miesiecy i wiem że przydało by się właśnie od tego zacząć ale słyszałem że łatwo je ukrecic a wtedy to już prze... wiec mam taką cichą nadzieję że to może co innego
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: ROTHMANS w 20 Luty 2012, 12:21:38
Ja tam bym sie cieszył jak by to były świece a nie pół silnika do wymiany  :mrgreen:
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: felkner w 20 Luty 2012, 12:50:08
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: ROTHMANS w 20 Luty 2012, 12:58:28
Cytat: "pawcio"
Santos zaczął mi ciężko palić na zimnym silniku, a mianowicie musze nim ze 2-3 razy zakrecic po 5-10 sekund naciskając przy tym delikatnie na pedał gazu zanim zaskoczy


No masz wyraźnie napisane co i jak
Ja tam miałem w fordzie ale kręciłem go do upadłego i w końcu łaskawie odpalał ale tak od nie chcenia przy tym puszczając brzydkiego bąka (wypluwał nieprzepaloną ropuchę) wymieniałem świece i wszystko było ok
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 20 Luty 2012, 14:05:21
Umowilem się w środę do mechaniora na wymianke swieczek żeby samemu łap nie pchać, ale będę się dopiero cieszył że to było problemem jak przy tym żadnej nie ukreci bo wtedy to będzie płacz... a akumulator mam nowke i przy odpalaniu nic nie kaszle ani prycha, jak już zaskoczy to równo tyka ;-)
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: tumariusz w 21 Luty 2012, 08:09:21
Słuchaj ja miałem podobne objawy z tym że po odpaleniu ogarniała mnie chmura białego dymu , (fakt że to się działo  jak  było jeszcze  trochę cieplej ) po sprawdzeniu okazało się że świece były do wymiany .
Tytuł: Re: Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 22 Luty 2012, 22:42:55
Cytat: "pawcio"
Witam kolegów, tak jak w temacie ostatnio moj Santos zaczął mi ciężko palić na zimnym silniku, a mianowicie musze nim ze 2-3 razy zakrecic po 5-10 sekund naciskając przy tym delikatnie na pedał gazu  zanim zaskoczy. Więc zanim sie wpedze w nie potrzebne koszta to może któryś z kolegów będzie umiał postawić diagnozę?

edit: tytuł

Diagnozę  na odległość ? -tylko harry potter  :-P ,
a na poważnie:w miarę sprawny silnik  odpali  nawet bez sprawnych świec przy kliku minusach.Ja tak miałem.Problem z uruchamianiem pojawia się w silnikach z CR już przy drobnej niesprawności jednego wtryskiwacza-np uszkodzony przelew.Po prostu spada ciśnienie w szynie głównej).Od tego bym zaczął -bo to tani sposób na wyeliminowanie lub potwierdzenie niesprawności wtryskiwaczy ,bez drogiego wyjmowania i sprawdzania na urządzeniu diagnostycznym.A naciskanie czy nie -nie ma związku z odpaleniem -naddatek paliwa w końcu przekroczył straty przelewu.Oczywiście to tylko jedna z możliwych usterek ,ale dośc często spotykana.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: ROTHMANS w 22 Luty 2012, 22:52:09
Cytat: "pawcio"
Umówiłem się w środę do mechaniora

No i coś wiadomo ?
Jak wizyta u mechanika pomogło coś?
Tytuł: Re: Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: volcan w 22 Luty 2012, 23:36:00
Cytat: "spry"
w miarę sprawny silnik  odpali  nawet bez sprawnych świec przy kliku minusach.


Mój ze spalonym bezpiecznikiem świec odpalał bez większych protestów przy -12 stopniach po dwóch dniach postoju (temperatury w nocy spadały do nawet -18).
Tytuł: Re: Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 23 Luty 2012, 16:27:52
Cytat: "volcan"
Cytat: "spry"
w miarę sprawny silnik  odpali  nawet bez sprawnych świec przy kliku minusach.


Mój ze spalonym bezpiecznikiem świec odpalał bez większych protestów przy -12 stopniach po dwóch dniach postoju (temperatury w nocy spadały do nawet -18).

To tym bardziej dobra wiadomość  :mrgreen: ,ja mówiłem tylko o minus 5 do 6.I bez wątpienia sprawny akumulator,ja miałem o trochę większej pojemności niż dedykowany wiec przez trzy lata nic si nie działo mimo intensywnej ekspoatacji akumulatora:światła ,disco,muzyka,ładowanie róznych sprzętów a nawet zasilanie domu w swiatło -przez przetwornicę -oświetlenie.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: czeien w 23 Luty 2012, 21:11:45
Mała uwaga co do bezpiecznika świec żarowych(80A-przy akumulatorze)wygląda tak samo jak 30 która wyciąga się bez problemu ale go się nie wyjmie bo jego nóżki są przykręcone na wkręty z boku,trzeba rozebrać boczki podstawy.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 24 Luty 2012, 08:32:33
No i bylem u mechaniora... 3 swieczki do wymiany, więc chciałem odrazu wymienić 4 tylko że udalo mu sie odkrecic 2 zeby ich nie urwac, ale i z tymi byly problemy, 2 kolejne wymienie za jakis czas narazie tak pojezdze pryskajac co pare dni WD w gniazda. Choć 3 są dobre to problem nie znikną, nadal ciężko pali, może rzeczywiście to któryś wtrysk, choć podpinal mi go pod kompa i zero błędów. Może któryś z kolegów opisał by jak krok po kroku sprawdzić te wtryski na przelew we własnym zakrestie bo to mój pierwszy kaszlak i nie mam pojęcia jak sie do tego zabrać?

[ Dodano: 2012-02-24, 08:52 ]
Kolego "spry" autko mi paliło nawet przy minus 20 i jak sie okazało na jednej sprawnej świecy, tyle że musiałem kręcić do granic wytrzymałości akumulatora. Teraz są sprawne 3, odwilż i nadal ciężko łapie (ok. 10 sek. kręcenia). Wkur... mnie to i chciałbym poznać tego przyczynę.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: bart_r w 24 Luty 2012, 10:44:21
Witam
Ja także miałem podobnie , coraz to dłużej musiałem kręcić aby odpalił mam Hyundai Trajet ale to ten sam silnik ) , też zacząłem od wymiany świec bo tylko 1 była dobra niestety to nie pomogło wręcz po pewnym czasie doszło do tego że 2 może 3 razy auto zgasło podczas dodawania gazu po chwili odpalałem i jeździłem dalej. Powodem okazały się wtryski po regeneracji pali na cyknięcie :) nawet teraz przy -20 odpala tak jak gdyby była już wiosna :). Dodatkowo miałem także awarię czujnika wysokiego ciśnienia na listwie. Tak jak pisali koledzy wcześniej myśle że sprawdzenie przelewów na wtryskach wszystko wyjaśni. Co do komputera na początku też nie pokazywał błędów dopiero jak padł mi czujnik wysokiego ciśnienia to wtedy pokazywało błąd.
Pozdrawiam.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 24 Luty 2012, 12:42:29
Wielkie dzięki wszystkim za rady:) a może ktoś napisze jak we własnym zakresie można sprawdzić wtryski na przelew?

[ Dodano: 2012-02-25, 10:26 ]
Nie wytrzymałem i pojechałem dziś z rana do fachowca od diesli, i tak jak niektórzy koledzy mówili niestety ale leje wtrysk w skutek czego spada ciśnienie na listwie. Koszta nie beda małe ale przynajmniej wiem co mu dolega.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: zkit w 25 Luty 2012, 17:21:56
Można popatrzeć jak sprawdzić przelewy na You Tube.
Jak to zrobić samemu mogę pomóc. Kupić 4 m wężyka akwarystycznego, 4 skrzykawki i złączki przelewów wtryskiwaczy (wszstkie cztery początkowe z jednym krućcem) na allegoro. Koszt wszystkiego około 50 zł. Strzykawki połączyć przewodami ze złączkami  - każdą oddzielnie. Wyjąć przelewy od wtryskiwaczy i w ich miejsce wcisnąć kupione złączki, które mają zabezpieczenia jak oryginalne. Kawałki przewodów po ok. 5 cm wcisnąć na przelewy, ktore wyjeliśmy z wtryskiwaczy i zaślepić. W przeciwnym razie po uruchomieniu popłynie nimi ON. Teraz można odpalić i patrzeć jak zbiera się ON w strzykawkach. Jeśli jest to bardzo wolno i w miarę równo to ok. Jeśli nie to wtryskiwacz, który przelwa do naprawy.
Opisany sposób nie wymaga ingerencji w przewody i gwarantuje szczelność po ponowynym wciśnięciu przelewów.
W skrócie mówiąc to, gdy mamy zmontowane urządzenie do badania przelewów i gotowe krótkie przewody na oryginalne przelewy to wystarczy:
po cofnięciu zabezpieczeń na wtryskach wyjąć przelewy;
w ich miejsce wcisnąć złączki przelewów od strzykawek;
wcisnąć krótkie zaślepione przewody na wyjęte oryginalne przelewy;
odpalić silnik i diagnozować.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 25 Luty 2012, 19:40:47
Cytat: "pawcio"

Nie wytrzymałem i pojechałem dziś z rana do fachowca od diesli, i tak jak niektórzy koledzy mówili niestety ale leje wtrysk w skutek czego spada ciśnienie na listwie. Koszta nie beda małe ale przynajmniej wiem co mu dolega.


To miło czytać ,ze miałem racje  :mrgreen: ,co do kosztów:
nie muszą byc duże :
regeneracja wtrysku :średnia cena wymiany uszczelnienia wtrysku to250 pln,jesli wymienisz sam=0 pln ,przez mechaniora-max 50 pln -to trwa 10 min.Oczywiscie,zaden mechanik tego nie wymieni w 10 minut- to musi trwać= musi kosztować !!!-wiec pewnie zechce ze 200 pln.
btw:
jest duża różnica miedzy :laniem wtrysku a uszkodzeniem uszczelnienia przelewu
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Mariusz w 26 Luty 2012, 09:10:08
Miałem podobne problemy z rozruchem przy temperaturze poniżej -10 . Wymieniłem świece , kupiłem nowy akumulator 95Ah . Dalej było to samo , długo kręcił . Pewnego dnia coś mnie tknęło i wymieniłem filtr paliwa na oryginalny koreański i problem znikł .
Pali nawet przy -26 . Któregoś dnia odpalił i po kilku metrach zgasł , kręciłem i nic . Wypiołem czujnik od filtra paliwa ten na dole i odpalił od strzała . Widocznie jakieś paliwo nędzne było i coś przymarzło w filtrze . Są filtry paliwa zamienniki, które mają inną budowę niż te oryginalne i to jest przyczyną wielu problemów między innymi długiego kręcenia .
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 26 Luty 2012, 14:21:28
To chyba będę musiał jeszcze odwiedzić innego mechanika i zorientować się w cenach bo z tego co kolego "spry" piszesz wyglada na to, że ten chce mnie naciągnąć, bo mi krzykną, że regeneracja bedzie kosztować cos ok. 600 a nowy wtrysk ponad tysia napewno. I fakt w sklepach internetowch za nowy tyle krzyczą. Widzę, że nieźle orientujesz się w temacie więc może mi powiesz jak rozpoznać różnicę między laniem wtrysku a uszkodzeniem uszczelnienia przelewu i w jaki sposób się wyciąga wtrysk???
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: ROTHMANS w 26 Luty 2012, 14:24:59
Cytat: "pawcio"
w jaki sposób się wyciąga wtrysk???

Fajnie jak by ktoś kumaty zrobił to krok po kroku opisując i zrobił foto relacje
Myśle że fajnie jak by powstał dział gdzie by były fotorelacje np jak zdjąć boczek, wymienić żarówkę etc
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: volcan w 26 Luty 2012, 16:19:01
Cytat: "ROTHMANS"

Fajnie jak by ktoś kumaty zrobił to krok po kroku opisując i zrobił foto relacje
Myśle że fajnie jak by powstał dział gdzie by były fotorelacje np jak zdjąć boczek, wymienić żarówkę etc


Proponowałem ostatnio - wątek podwieszony - a'la vademecum Santka byłby do tego celu idealnie. Ale żeby powstał - potrzebujemy najpierw zawartości merytorycznej - czyli pierwszych manuali.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 26 Luty 2012, 16:38:05
...no i zdechł, dziś mi już wogóle nie odpalił :-/  :-(
wie ktoś jak się wyciąga wtrysk???
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Hulltay w 26 Luty 2012, 16:52:57
Do wtrysków są specjalne ściągacze, nie wiem czy w domowych warunkach sobie z tym poradzisz, chyba, że któryś z Kolegów zna jakiś patent :) Tak to wygląda, metoda hydrauliczna:
Wydaj mi się że najlepiej będzie odstawić Sancie do doktora (laweta).

----
Brt: Usunięcie linku
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 26 Luty 2012, 17:23:21
Cytat: "Hulltay"
Do wtrysków są specjalne ściągacze, nie wiem czy w domowych warunkach sobie z tym poradzisz, chyba, że któryś z Kolegów zna jakiś patent :) ..

1/jeśli masz na myśli:rozkrecenie wtrysku-potrzebne sa dedykowane narządzia,
ale po co rozkrecać  skoro nie ma sie iglicy czy uszczelniacza ?
2/jeśli masz na myśli wyjęcie wtryskiwacza z silnika:
to piszesz bzdury i wprowadzasz ludzi w błąd !!!.
Wyjecie wtryskiwacza:
-zdemontować wszystko co jest ponad pokrywa zaworów
-odkrecić przewód wysokiego ciśnienia
-otworzyć czarna plastikową zaślepkę
-włozyć klucz (gwiazdka) w te dziure -trafia się intuicyjnie.
Długa śruba (tylko jedna)dociaga tzw : łapkę,
a ta łapka dociska wtryskiwacz do gniazda w głowicy
to wszystko -góra 10 minut
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Arni71 w 26 Luty 2012, 18:10:33
Zakładając że zamontowałeś go tydzień - miesiąc temu to go po prostu wyciągniesz z głowicy  :-) po odkręceniu śruby ale... nie jestem mechanikiem ale znam się troszkę na "współpracy" metali z  temperaturą i dodatkowo czytając np o problemach demontażu świeczek dlaczego ma być inaczej z wtryskami i nie mówię tu o ewentualnym ukręceniu ale o przyczynie ukręcania - zapieczeniu w gnieździe.
Jestem skłonny do przyznania racji użycia ściągaczy w wypadku wtrysków które przejeździły w silniku ok 150tyś km lub np 6-7 lat.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: zkit w 26 Luty 2012, 18:13:48
Zgadza się co napisał spry. Jeśli chodzi o regenerację wtrysków z gwarancją w autoryzowanym serwisie to 150 zł za sztukę jeśli części są dobre a wymienia się uszczelnienia. Jeśli nie to dochodzi cena części. Takie ceny mają w Iławie i po umówieniu robią to od ręki i dają gwarancję. Ja za uszczelnienie pompy ze sprawdzeniem i gwarancją zapłaciłem tam 250zł. Polecam samemu znaleść dobry serwis wtryskiwaczy.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Hulltay w 26 Luty 2012, 18:29:16
Tak odbiegając od tematu wątku Kolego spry, to wyluzuj proszę z tym pisaniem, o bzdurach, to jest Forum i nie musisz w ten sposób reagować, bo mnie się to np nie bardzo podoba, napisałem to co widziałem sam na oczy, dot demontażu wtryskiwacza z głowicy. Weź jeszcze po uwagę inne aspekty demontażu, wtrysk może być zapieczony w gnieździe i co wtedy? Nie piszemy tu o nowych autach w których demontaż czegokolwiek idzie jak po maśle:) Wieki i kilometry robią swoje.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 26 Luty 2012, 19:05:47
Skoro takie podajecie ceny to nie wiem za co chcą mi policzyć 6 stówek skoro jeszcze go nawet nie wypatroszyli:/ ...chyba z góry zakładają jakąś najczarniejszą opcję. A do pompy też przydało by się zajrzeć bo zauważyłem, że jest lekko spocona.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Hulltay w 26 Luty 2012, 19:29:28
Trudno wyczuć, ja za robotę u siebie zapłaciłem niecałe 600, ale było to tak: demontaż 4 szt, sprawdzenie, po czym okazuje się że trzy były źle zrobione wcześniej (próba ich naprawy), niestety specu nie dawał gwarancji na 100% działanie, zakup trzech używanych, sprawdzenie ich na maszynie, regeneracja jednego z nich i spowrotem komplet do głowicy. Uważam, że zapłaciłem za usługę rozsądne pieniądze a używany nierozbierany wtrysk wyniósł mnie niecałe 300 pln za sztukę. Tyle odemnie, pozostaje tylko życzyć niskich kosztów naprawy:)
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: pawcio w 26 Luty 2012, 19:35:37
No za taką robotę to wydają się naprawdę rozsądne pieniądze. Jutro zadzwonię do innego specmajstra i zobaczymy ile on sobie zażyczy.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 26 Luty 2012, 20:04:06
Cytat: "Hulltay"
Tak odbiegając od tematu wątku Kolego spry, to wyluzuj proszę z tym pisaniem, o bzdurach,

Ok ,przepraszam, ale pisanie niesprawdzonych  rzeczy godzi w MERYTORYCZNOŚĆ forum ,
 mam na mysli równiez wiele innych tematóm.idealnie byłoby gdyby każdy piszący  osobiscie znał sprawe ,sytuacje a nie polegał na domniemywaniach lub pogłoskach
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: Hulltay w 26 Luty 2012, 20:19:09
Ok, nie ma sprawy zgadzam się z Tobą, a w swoim poście opisałem sposób w jaki u mnie byłe demontowane wtryski z głowicy (oraz swoje sugestie) i widziałem to bo miałem okazję podpatrzeć całą operację. Tyle w temacie :) Pozdrawiam.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: spry w 26 Luty 2012, 20:39:59
Cytat: "Arni71"
..... dodatkowo czytając np o problemach demontażu świeczek dlaczego ma być inaczej z wtryskami i nie mówię tu o ewentualnym ukręceniu ale o przyczynie ukręcania - zapieczeniu w gnieździe.
Jestem skłonny do przyznania racji użycia ściągaczy w wypadku wtrysków które przejeździły w silniku ok 150tyś km lub np 6-7 lat.

-świeca ma kilkanaście zwojów gwintu które jednocześnie uszczelniają
-wtryskiwacz ma spory luz w gnieździe -uszczelnieniem jest miedziana podkładka
oczywiscie ,tez może sie zapiec ,ale sa to nieporównywalne problemy
btw
po 7 latach to silnik ma raczej 250 tys  km niż 150 000,
oczywiście są rzadkie wyjątki.Trzeba zwrócić tez uwagę ,że nie tylko przebieg stanowi
o zużyciu auta.Widziałem jakiś czas temu w Gnieźnie tak umęczone 3-4 letnie Santa Fe(polizingowe),
ze aż żal było patrzeć i na silnik i na napęd.
Tytuł: [Santa Fe SM] Autko ciężko pali na zimnym silniku
Wiadomość wysłana przez: egli-mz w 16 Kwiecień 2012, 13:04:51
Cytat: "spry"
Cytat: "Hulltay"
Do wtrysków są specjalne ściągacze, nie wiem czy w domowych warunkach sobie z tym poradzisz, chyba, że któryś z Kolegów zna jakiś patent :) ..

1/jeśli masz na myśli:rozkrecenie wtrysku-potrzebne sa dedykowane narządzia,
ale po co rozkrecać  skoro nie ma sie iglicy czy uszczelniacza ?
2/jeśli masz na myśli wyjęcie wtryskiwacza z silnika:
to piszesz bzdury i wprowadzasz ludzi w błąd !!!.
Wyjecie wtryskiwacza:
-zdemontować wszystko co jest ponad pokrywa zaworów
-odkrecić przewód wysokiego ciśnienia
-otworzyć czarna plastikową zaślepkę
-włozyć klucz (gwiazdka) w te dziure -trafia się intuicyjnie.
Długa śruba (tylko jedna)dociaga tzw : łapkę,
a ta łapka dociska wtryskiwacz do gniazda w głowicy
to wszystko -góra 10 minut


pytanie do kolegi 'spry' odnośnie wyjmowania wtrysku, jak jest zamocowany mostek(łapka) trzymająca wtrysk? Jest niestety schowana pod pokrywą zaworów więc nie bardzo ją widać, a chodzi o to co się stanie po odkręceniu wtryskiwacza czy przypadkiem się nie przemieści w niepowołane miejsce? czeka mnie wyjęcie ponieważ wtrysk jest cały zalany czarnym 'wytworem' nieszczelnej uszczelki wtrysku.