HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Tucson JM => Wątek zaczęty przez: zyio w 10 Maj 2015, 13:17:11
-
Cześć wszystkim, od majówki jestem szczęśliwym posiadaczem Tucsona. W sumie to byłem bo bawiąc się radiem kilka chwil temu, "coś się stało" i obecnie autko nie odpala. Piszę w tym wątku, ponieważ mam zbyt mało postów, aby móc założyć nowy wątek.
Opisu też nie mogę zmienić w profilu, dlatego poniżej podam czym jeżdżę:
2008 rocznik, benzynka 4WD, silnik 2 litry, miejscowość Gliwice
Dzieje się takie coś jak na filmiku:
Być może to błahostka, ale nie znam jeszcze tego samochodu, dopiero co opróżniłem dla niego mój portfel i jestem przerażony :)
Pomożecie, podpowiecie coś?
-
U mnie na takie objawy działało przetoczenie auta kawałek na luzie; ewentualnie możesz z wyczuciem uderzyć czymś w rozrusznik, bo chyba elektromagnes się zawiesza ;-)
Edit: Napisz do kogoś z moderacji, żeby zmienili Ci podpis.
-
Przetoczyłem autko kawałek na luzie (kruszynka trochę waży), niestety nie pomogło. Dodam że radio mi się nie włącza w ogóle, nawet przy wyłączonym zapłonie (ale z kluczykiem w stacyjce lekko przekręconym) - może to ma jakiś związek?
[ Dodano: 2015-05-10, 22:17 ]
Udało się znaleźć mniej więcej źródło problemu, a był nim słabo naładowany akum. Teraz muszę zbadać, czy to kwestia słabego ładowania ze strony alternatora, ślizgającego się paska, czy krótkich sporadycznych przebiegów...
W życiu bym nie powiedział że taka dyskoteka wskaźników może być spowodowana słabą baterią :)
Przy okazji, orientuje się ktoś czy alternator z wersji benzynowej 2,7 podejdzie do 2,0? :)
-
2,7l ma 120A, a 2,0l 90A.
2,7l 37300-37800
2,0l 37300-22650
To są numery alternatorów wpisz w przeglądarkę i wejdź w grafikę tam porównasz mocowanie.
Na allegro jest sporo do 2,0l (np do Coupe)
-
Popatrzyłem i... z wyglądu to tak raczej zupełnie do siebie nie pasują, czyli nie tędy droga dla moich krótkich niedoładowanych przebiegów.
Panowie - pozytywna ciekawostka - mój filmik wysłałem też do ASO Hyundaia w Zabrzu (hyundai.zabrze.pl) i bardzo mile mnie zaskoczyli, dlatego chcę tutaj o tym wspomnieć w formie publicznego podziękowania. Odpowiedź na mój problem otrzymałem w poniedziałkowych godzinach porannych, z wstępną diagnozą, że to najprawdopodobniej rozładowany akumulator :mrgreen:
Coś pięknego, tylko dla mnie trochę wstyd, że wcześniej na to nie wpadłem, zanim wysmarowałem maila :oops:
I teraz nabili punkty zaufania (już wiele dobrego o nich słyszałem), za co w przyszłości skorzystam z ich serwisu, chociaż wolałbym jeśli już to w minimalnym zakresie :-D
Pozdro i jak dla mnie temat można zamykać..