HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Getz => Wątek zaczęty przez: netzmark w 13 Kwiecień 2014, 19:02:09
-
Witajcie!
Mam taki problem. Ojciec grzebał w swoim samochodziku coś z rozrządem (napinacz zdaje się wymieniał). Akcje z rozrządem dla niego nie pierwszyzna, raczej nic nie schrzanił. Ale po tej operacji samochód nie ma ochoty odpalić, objawy są następujące:
- włączamy zapłon, rozrusznik kręci jak wściekły ale silnik ani nie zakaszle.
- po przekręceniu kluczyka na ON - kontrolka z kluczykiem się zapala i po ok 30sek gaśnie (tzn. jeśli nie próbujemy włączyć rozrusznika). Więc immobilizer jak wyczytałem chyba ok.
- po przekręceniu stacyjki absolutnie nie słychać pompy paliwa. Sprawdziłem więc bezpiecznik i przekaźnik. Okazało się, że przekaźnik nie dostaje sterowania - więc nie dziwota że pompa nie chodzi. Zrobiłem eksperyment: zwarłem styki dla pompy na krótko (znaczy zasymulowałem załączony przekaźnik) - pompa ruszyła natychmiast. Wygląda więc, że raczej sprawna (nie padła elektrycznie a w końcu dwie godziny wcześniej pompowała jak trzeba). Zostawiłem więc zwarcie i próba odpalenia - nic, silnik ani nie kalsznął.
- wszystkie świece sprawdzone, iskrzą raczej normalnie jeśli idzie o energię. I są mokrawe paliwem (znaczy coś tam dopływa).
- podłączyłem się z kompem do OBD - żadnych usterek (również zamrożonych). Po dłuższym chochlowaniu rozrusznikiem check-engine gaśnie nawet.
Czy ktoś mam jakiś pomysł co się mogło stać i jak to ugryźć??? Wszystko niby dobrze tylko pacjent nie działa, pomysły mi się skończyły co jeszcze mógłbym sprawdzić (poza kasą na serwis)...
-
Ze strony http://doc.hyundai-autoclub.ru/getz/ pobierz "Electrical Troubleshooting Manual 2005 " w SD.pdf strona 39 podłączenie zasilania pompy paliwa. Może któryś z czujników położenia nie zostały ponownie podłączone.
-
Żadne przewody czy konektory luzem nie wiszą... niestety. Poza tym czy awaria czujnika nie załadowałaby się jako błąd w komputerze?
Idąc Twoim tropem, jedyne co mogę podejrzewać to, że grzebiąc przy rozrządzie ojciec rozwalił ten czujnik w okolicach koła pasowego na wale (trzy przewody do niego dochodzą). Nie wiem czy to położenia czy jakiejś prędkości obrotowej. Czy jego usterka spowodowałaby właśnie taki efekt jak opisuję?
-
Czy na zdjęciu poniżej jest kształt wtyczki od czujnika o którym piszesz ?
(http://images63.fotosik.pl/879/5d9fbb5f4ca0cb8em.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5d9fbb5f4ca0cb8e)(http://images65.fotosik.pl/882/bc719a07c7e45aa5m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=bc719a07c7e45aa5)
-
Trochę nie bardzo widzę kostkę na Twoim zdjęciu...
Ale! Aktualnie fakty są takie, że pompa już startuje - jednak samochód dalej nie odpala. Przeregulowałem ustawienie rozrządu na markery zgodne z pokazanymi na zdjęciu. Mam nadzieję, że to prawidłowe ustawienia bo znaczniki na bloku w tym samochodzie są naprawdę mało jednoznaczne jak dla mnie. Czy możesz mi to potwierdzić?
Wszystko wskazuje na to, że ojciec coś jednak pochrzanił, przestawił na ząbkach i była jakaś kolizja. Od czasu jak przeregulowałem ruszyła pompa a przedtem nie - więc coś jest na rzeczy. Kompresja nędznie jakoś wygląda na oko. Jak kręcę kluczem za korbowy to kręci się bez większych przeskoków i bardzo łatwo. A na wykręconych świecach jak zakręcić rozrusznikiem to dmucha jakoś anemicznie. Jeśli to nie coś w ustawieniach rozrządu jeszcze to chyba większa robota i kasa się kroi...
-
Czegoś nie ma. Albo paliwa albo iskry.
Skoro mokre świece to chyba proste że iskry nie ma bo by albo się krztusił, albo odpalił, nie ma cudów. Jak masz iskrę na cewce to idziesz dalej i dalej.
-
Jakie było rozwiązanie problemu???