HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Santa Fe SM => Wątek zaczęty przez: amal w 29 Lipiec 2013, 18:49:25
-
Szanowni Koledzy, czy ktoś mierzył się z tematem silniczka wycieraczek przednich - a dokładniej: mechanizmu odpowiadającego za sekwencyjną (czasową) pracę ramion?
Mój problem dotyczy Santa Fe z końca 2005 r CRDI: wycieraczki w trybie ciągłym pracuja bez zarzutu, lecz trzeba nie lada wprawy, aby "zaparkowały" na dole szyby - tutaj wykazuja sie olbrzymią kreatywnością - staja gdzie maja ochotę. Rozebrałem cały mechanizm (przy silniczku) i zauważyłem, że prawdopodobnie pękła jedna z blaszek stykowych (taka zagięta) - prosze o poradę, czy ktoś skutecznie dokonał takiej naprawy?
Zrobiłem kilka zdjęć rozebranego mechanizmu - blaszka, która jest na białym ręczniku nie była przytwierdzone do niczego - leżała w okolicy wgłębienia w pierścieniu, na który przenoszony jest ślimakiem napęd...
-
Mam podobny problem, ale u mnie wygląda to trochę inaczej: na "sucho" (gdy tylko czyszczę szybę i kilka razy psiknę) wszystko działa prawidłowo, gdy zaczyna padać i wycieraczki pracują kilka minut zaczynają wariować i zatrzymują się w różnych przypadkowych miejscach, a gdy pracują dłuższy czas (np. pół godziny lub dłużej) to wtedy wszystko wraca do normy. Nie mam bladego pojęcia jaka może być przyczyna i jak dobrać się do silniczka... czy jest tam jakiś elektroniczny przekaźnik który może łapie wodę i stąd te kłopoty. W Twoim przypadku urwana blaszka raczej dobrze nie wróży... Napisz czy trudno dostać się do silniczka i czy ogólnie dużo z tym roboty. A może ktoś zna cenę części zamiennych lub zna jakiś patent na kłopoty z przednimi wycieraczkami? Pozdrawiam
-
Szczerze współczuję, bo to dość przykra dolegliwość. Na pocieszenie dodam, że w Twojej sytuacji problem powinien zniknąć po zwykłym czyszczeniu i ponownym przesmarowaniu (gdzieś wyczytałem, że powinien to być biały smar). Co do demontażu mechanizmu, to jest to stosunkowo proste: podnosisz maskę, odkręcasz dwie śruby mocujące ramiona wycieraczek, odpinasz gumową uszczelkę, następnie 4 wkręty (gwiazdka) i już można zdjąć plastiki odsłaniające całe podszybie. Do demontażu samego mechanizmu potrzebujesz najlepiej nasadowego klucza (chyba 10). Po odkręceniu 3 wkrętów i rozpięciu przyłącza elektrycznego można spokojnie wyjmować cały mechanizm. Resztę Kolego masz już na zdjęciach - bądź jednak ostrożny z tymi nieszczęsnymi blaszkami, bo jak widać potrafią się złamać :( Ja swój problem usunąłem odwiedzając Allegro - cały mechanizm kosztował mnie 120 zł (z przesyłką).
P.S. w opinii znającego się na rzeczy kolegi: jeśli coś wariuje, to musi być sprawa masy (u mnie się sprawdziło, bo odłąmany kawałek to właśnie masa)
Pozdrawiam.
-
Wow! To się nazywa konkret. Dzięki wielkie za informacje na temat demontażu - czeka mnie wakacyjny wyjazd wiec w najbliższym czasie wezmę się za to. A usterka nie dość że wkurzająca to jeszcze może być niebezpieczna. Jeszcze raz serdeczne dzięki. Pozdrawiam