HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Getz => Wątek zaczęty przez: Didus w 14 Kwiecień 2013, 10:08:50
-
Witam
Posiadam auto HYUNDAI GETZ 2004r 1.5CRDI 82 KM 3 cyl.
Na wstępie chcę napisać że próbowałem szukać na forum ale jakoś nie mogę znaleźć konkretnych informacji na temat tego silnika i podobnego problemu jak mój oraz opisu doświadczeń ludzi którzy naprawiali lub przynajmniej próbowali naprawiać taki silnik.
Napiszę w czym rzecz i może ktoś mi coś podpowie gdzie szukać usterki oraz gdzie znaleźć jakieś części do naprawy.
W aucie została nieświadomi uszkodzona na parkingu o krawężnik miska olejowa a że jest aluminiowa po porostu zamiast się zgiąć lekko pękła i zaczął się sączyć olej i prawdopodobnie auto przejechało jeszcze około 100Km nim straciło znacznie moc i pokazała się kontrolka ciśnienia oleju. Po szybkich oględzinach okazało się że oleju praktycznie już nie ma w silniku więć zostało zaholowane do domu.
Od tego momentu zaczęła się moja próba naprawy auta.
Wymieniłem misę i zalałem olej i po próbie odpalenia okazało się że siniki odpalił bez problemu ale nie mam mocy a po kilku chwilach jak się lekko podgrzał zaczął kopcić na siwo-niebiesko olejem do tego stopnia że silnik zaczął sam wpadać na niekontrolowane wysokie obroty aż musiałem go wyłączyć dusząc go na 4 biegu. Pozatym co usłyszałem to metaliczny dziwny dźwięk w momencie załączania się turbiny. Według mnie wniosek był dość oczywisty że padła również turbina bo pracowała bez oleju i przez nią i jej rozszczelnienie dodatkowo dostał się olej do kolektora wydechowego co skutkowało dymieniem i wpadaniem na obroty. Po wymontowaniu turbiny faktycznie okazało się że turbina załatwiona na amen aż wirnik cały pokieraszowany w środku. Turbina została profesionalnie zregenerowana i po zamontowaniu jest normalny dźwięk i wydałby się że jest już OK ale niestety... auto dalej nie ma mocy a po lekkim pogrzaniu silnika zaczyna dalej mocno dymić olejem.
Teraz mam pytanie czego dalej szukać? Co jeszcze mogło się rozszczelnić? jakie uszczelniacze mogły nie wytrzymać że olej dostaje się do wydechu? gdzie dostać te części?
Auto odpala bez problemów więc chyba problemów z ciśnieniem nie ma? Płynu chłodniczego jak narazie nie zauważyłem aby ubywało, kupiłem też już uszczelkę pod głowicę bo chyba nie obejdzie się bez demontażu głowicy aby cokolwiek dalej robić?
Proszę o jakieś podpowiedzi osób które miały jakieś doświadczenia z naprawą takiego silnika lub podobny przypadek.
kontakt bezpośredni ma maila rosdarek@poczta.onet.pl
pozdrawiam Darek
-
Mi się wydaje, że przytarłeś silnik i poszły pierścienie bo za czym zgasiłeś silnik to sporo przejechałeś bez oleju. Pewnie najtańszym sposobem jest zakup drugiego silnika bo zatartego za bardzo teraz się nie opłaca robić. Bo wydasz posro kaski na remont a nigdy nie będzie to samo co fabrycznie złożony.
Sam w tama zimę miałem przypadek, że w seacie wywaliło olej podczas jazdy bo zamarzła odma. Ale tam raczej szybko to nastąpiła i jak zapaliło się smarowanie to zaraz zgasiłem silnik. Po wlaniu oleju na drodze postukały trochę zawory ale silnikowi nic się nie stało. Więc w Twoim przypadku pewnie za długo jechane było z małą ilością oleju a to nie rokuje dobrze kondycji silnika.
Ale to moje zdanie.
-
Dzięki wielkie za Swoją opinię robaszek127. Też biorę pod uwagę taką opcję z drugim silnikiem choć wiadomo ze to również nie małe koszty i wiele pracy ale póki co może okaże się nie koniecznie zatarły się pierścienie bo przecież to diesel wiec sam o paliwo również poniekąd smaruje silnik a może jakiś uszczelniacz na zaworach czy coś takiego i może ktoś coś jeszcze podpowie.... Nie wiem czy dobrze rozumuje ale jeżeli poszły by pierścienie to czy silnik nie powinien stracić kompresji i mieć problemy z odpalaniem? bo mój silnik odpala normalnie bez problemów i chodzi na wolnych obrotach jakby nigdy nic...
pozdrawiam
-
No tak, ale jak pójdą pierścienie olejowe to silnik będzie chodził ale brał olej. Najlepiej rozebrać głowicę i zobaczyć co słychać. Koszty jazdy bez oleju zawsze są sporawe.Ja bym się spierał czy siesel jest bardziej odporny na jazde bez oleju ale akurat raczej o moja opinia.
wiadomo też że drugi silnik to spory koszt plus przekładka. Ale i ten co masz jak jest nie zatarty to może da się tanim kosztem naprawić. Warto znaleźć jakiegoś znajomego fachowca co by zobaczył fachowym okiem.
-
Dzięki za odpowiedź i podpowiedź :) Ja nawet nie chciałbym podważać Twojego zdania ani nikogo innego kto się wypowie bo właśnie o to chodzi aby każdy napisał co myśli aby można było z tego wyciągnąć wnioski i podjąć odpowiednie decyzje. Co do silnika to faktycznie może być problem z pierścieniami olejowymi (oby nie) tylko czy to jest naprawialne w sęsie czy wogóle do dostania...? co do dobrego fachowca to właśnie z tym jest problem dlatego próbuję sam się czegoś nauczyć i może nawet naprawić. Ale chyba jednak trzeba będzie zacząć od zdjęcia głowicy i oględzin co tam piszczy...
-
Wymień silnik. Wbrew pozorom, jest to prostsza operacja niż sciąganie głowicy.
Zuzyty silnik daj do obejrzenia jakiemus specowi - wydaje mi się, że go po prostu zatarłeś, a w tym przypadku nie ma prostych napraw - szlif cylindrów, nowe tłoki, pierscienie. Prawdopowdobnie już zatarte panewki... W zasadzie: gdzie nie zerknąć, tam może byc problem którego naprawa bedzie droższa niż wymiana całej jednostki.
-
Na wymianę jest już chyba za póżno to co już zostało niepotrzebnie zainwestowane pójdzie na marne.
-
Turbina i miska jest jak najbardziej do odzyskania :-)
A uszkodzony silnik.. W zależności od zapału kolegi Didus, można sobie kupić 'trochę' sprzętu, mikrometrów i pobawić się w mierniczego.
-
Witam,
Szczerze "Hantas" to nie wiem czy wymiana silnika to prostsza sprawa niż odkręcenie głowicy...?
Powiem Ci że kiedyś mój tato miał warsztat samochodowy i z tego co pamiętam bo nie raz pomagałem mu w zciąganiu głowicy i szczerze to nie było jakimś zadaniem nie do zrobienia no chyba że moje obecne auto getz bardzo odbiega konstrukcyjnie do powiedzmy golfa 2 czy 3.
Wracając do silnika rozumie że wiele elementów mogło się uszkodzić ale to w najgorszej opcji a przecież ten silnik nie stanął do cna zatarty i daje się normalnie uruchomić i nie wydaje też dziwnych dźwięków więc chciałbym wierzyć że uszkodzenia to nie ta najgorsza opcja...
A tak przy okazji to oglądając z ciekawości silniki które można kupić w necie to po prostu mnie przeraża co to jest lub co może być... nie mówiąc o cenie która jest w okolicach 3000zł i to wszędzie opis ze tylko goły słupek.. czyli tak naprawdę nie to co na zdjęciu tylko wszystko co się dało odkręcić z silnika albo oderwać od tego silnika to zostało wykręcone lub oderwane... a na koniec jeszcze umyte karcherem... więc w takiej sytuacji czego można się spodziewać płacąc 3000zł a potem jeszcze może zostać z kupą przysłowiowego złomu zalane wodą i może zardzewiałe... Bo niestety ale prawdy się dowiem dopiero jak wszystko do cna zdemontuje ze swego silnika i zamontuje a ten drugi i potem się okaże że coś nie tak... czy to nie za duże ryzyko za takie pieniądze?
A potem to raczej na pewno nikt nie odda pieniędzy i się wyprze wszystkiego że to niby sam jestem winny bo silnik który kupiłem to była igła i miał 60tyś przebiegu...
Czy nie lepiej nawet jeżeli trzeba kupić komplet nowych pierścieni bo z tego co widzę są osiągalne, czy też jakiś uszczelniaczy itd. i spróbować zrobić...?
Wiem że najprościej jest kupić kompletny silnik z chodzącego auta ale tu przecież chodzi o koszty i opłacalność tej naprawy a taki silnik to chyba z 7 tyś by musiał kosztować i nawet nikt nie oferuje takiej opcji bo każdy woli porozbierać aby zarobić jak najwięcej.
Dlatego właśnie szukam kogoś na forum kto taki temat przerabiał ktoś kto lubi coś takiego robić kto zna temat i może mi podpowiedzieć jak to zrobić od czego zacząć jak sprawdzić czy to to czy co innego itd.
Zaznacze że nie chodzi mi o to że to muszę zrobić ten silnik na wczoraj tylko czy jest możliwość naprawy czy może są jakieś niuanse o których się nie mówi a które odradzają na 100% zabieranie się za coś takiego...
Pozdrawia wszystkich zainteresowanych pomocą i podpowiedzią i oczywiście cenie sobie każdą radę i każde zdanie:)
-
Didus, jeżeli masz w planach pojeździć jeszcze tym autem kilka lat to lepiej zrobić remont. Takie jest moje zdanie.
-
Didus, Zakadam, ze ten 'Hantas' to do mnie. ;)
Kilka pytan:
1. Sobie robisz?
2. Chcesz miec to zrobione porzadnie?
3. Zdajesz sobie sprawé z rozmiaru potencjalnych uszkodzen wyrzadzonych jazda bez oleju? Przypomnijmy: Nie ma mocy, kopci, 100km bez oleju...
4. Skoro byles w warsztacie wielokrotnie to chyba orientujesz sie nawet z grubsza - dokad olej w silniku powinien docierac: panewki, korbowody, zawory, turbina, nawet pompa oleju.... ?, Ze olej chlodzi i wyrownuje temperature w komorze korbowej?
Myslisz, ze wymiana pierscieni (tzw szwedzki remont) rozwiaze wszystkie problemy?
Wymien je wiec - sa tanie. Szanse, ze to Ci pomoze szacuje na 5-10%. Auto pewnie nawet pojezdzi calkiem fajnie przez pare tygodni.
Jesli na pytania 1 i 2 odpowiedziales tweirdzaco - to nie bedzie lekko - musisz dokonac dokladnych pomiarow walu, tlokow, cylindrow i paru innych czesci. Wymienic co trzeba, skrecic wg instrukcji.. Koszty beda porownywalne (lub wysze) od uzywki z gwarancja z allegro
Co do wyciagania silnika.. Zdjecie glowicy w moim aucie trwalo 4 godziny (pierdyliard srubek, trudny dostep). Wyjecie silnika ze skrzynia - niecale 3.
-
jak uciekł olej mogło panewki strzelić bolączka alfy. sprawdź czy pompa oleju działa może ona bardzo klekotać ale turbina będzie w rozsypce albo zestaw naprawczy nowe kierownice wszystko albo druga turbina
-
...tym bardziej, że to porządnie wysilony diesel - siły 'miotające' na tłokach i korbowodach są duże, na pewno z 2x większe niż w benzyniakach..
Jakby nie patrzeć kolegę czekają wydatki i to słone.
-
Witam,
Dziękuję "Zbyszek" za radę i chyba właśnie taką opcję wybiorę i spróbuję coś zrobić z tym silnikiem. Wiadomo że opcja kupna silnika i wymiany to chyba najprostsze rozwiązanie ale nie każdy może sobie pozwolić na wydanie minimum 4-5 tyś zł z przesyłką i wymianą i potem aby się okazało że ten blok który kupiłem był już w jakiś sposób uszkodzony i jedynie nadaje się na złom...
Poniekąd wcześniej już wspomniałem ale mimo mojego optymizmu są takie czasy a nie inne i nie mam żadnej pewności czy jak kupię drugi silnik (lub raczej jego część czyli sam blok) to nie będzie z jakiegoś zalanego auta może pordzewiały itp., albo z przebiegiem 300 tyś km zajechany, albo po prostu uszkodzony po wypadku itp.. Nikt przecież nie da mi gwarancji jeżeli już kupie bo przecież każdy może potem powiedzieć że sprzedał mi w idealnym stanie a ja podczas montażu coś źle zrobiłem albo miałem uszkodzony mój osprzęt dlatego to za duże ryzyko dla mnie bo jednak to co sam zrobię i wymienię to wiem że jest nowe nawet jeżeli koszty będą nie małe.
Kolego "Hants" ja doceniam Twój udział w temacie ale proszę o trochę więcej optymizmu bo szczerze to widzisz odrazu najgorszą opcję że wszytko przysłowiowo zajechane i radzisz mi na skróty czyli drugi silniki ale mnie poporstu nie stać na takie ryzyko o którym napisałem wyżej.
Kolego "NieAmator" ja temat turbiny już przerobiłem bo było ją odrazu słychać i została profesionalnie naprawiona więc ja już eliminuję z przyczyn dalszego podbierania oleju do kolektora wydechowego.
W sumie to odrazu powinienem napisać ale mam trochę więcej faktów co do samej sytuacji jak to się stało z tym uszkodzeniem bo przeprowadziłem dogłębniejszą rozmowę ze szczegółami z kobietą której to się stało.
Mianowicie auto po uszkodzeniu miski olejowej na jakimś tam podjeździe na parkingu przejechało jeszcze około 20km a nie około 100km jak pisałem wcześniej co jest raczej dobrą informacją( kobieta widać nie za bardzo się zorientowała co do odległości gdzie to się stało), poza tym pęknięcie nie wylało odrazu całego oleju tylko się wysączał oczywiście nie było żadnej kontrolki ciśnienia oleju na desce czyli jeszcze ciśnienie i smarowanie jakieś było dopiero jak auto straciło moc to się zaświeciła kontrolka ( wynika jak dobrze rozumuję że chyba w końcu się olej skończył i zabrakło ciśnienia i turbina się przytarła) ale po tym czasie auto już dalej nie jechało tylko zjechała na pobocze i z tego miejsca zostało już zaholowane.
A tak trochę z mojego rozumowania to turbina chyba dostała w kość pierwsza bo napewno była rozgrzana a bez oleju tu wystarczyła pewnie niedługa chwila aby się przegrzała i rozszczelniła ale jak widać coś jeszcze nie wytrzymało i ale myślę że nie oznacza to zatarcia silnika do wiór metalowych w silniku aby odrazu silnik skazywać na wymianę...?
Wracając do kolegi "Hants" i odpowiadając na Twoje pytania to ja oczywiście jestem skory zabrać się za naprawę tego silnika i oczywiście chcę mieć to zrobione porządnie tylko potrzebuję więcej pomocy może technicznej czy z czyjejś autopsji i myślę że coś wspólnie z tego wyjdzie.
Wiem że trochę się rozpisuję ale już taki jestem że lubię konkretnie wyjaśnione jak i oczywiście zrobione dlatego poniekąd sam bym wolał to zrobić bo przynajmniej będę wiedział co zrobiłem:) tylko chodzi o pomoc z pewną wiedzą praktyczną której już na tyle nie posiadam ale jestem w stanie wiele jej pochłonąć aby temat tego silnika rozwiązać :)
-
Jak widać, mam Gacka z takim samym silnikiem, tyle że sprawnym. Nie jestem ekspertem w sprawach remontu silnika, ale bardzo podoba mi się Twoje podejście do sprawy. Wierzę, że uda Ci się wyremontować silnik i jeszcze długo na nim pojeździsz. Życzę powodzenia i gratuluję optymizmu. :-)
-
Tylko, żeby przez tą wolę naprawy silnika prawdopodobne przytartego nie wyszedł z tego wielkie wtopienie kaski. Po prostu naprawa diesla teraz to spore koszty a części najlepiej kupować tylko oryginalne a nie jakieś zamienniki (pierścienie itp.)
Sam wiem, że najlepiej naprawiac swoje bo sprawdzone a silnik używany to zawsze ryzyko. Ale naprawa swojego to takie samo ryzyko że wyjdzie skarbonka.
Co do jazdy bez oleju to podobna sytuacja była w dostawczaku lublinie gdzie olej ciekł a chłopaszek jeździł. Potem jak zobaczył, że oleju brak to dolali do pełna ale już silnika zaraz siadł i poszedł do remontu. A kontrolka smarowania mu tez się nie zaświeciła.
Tak więc jak remont to na oryginałach. Bo już na forum tico ktoś dał do remontu silnik za 1500zł gdzie używka ładna 500. Po jakimś czasie lament gościa bo tem po remoncie silnik kiepski i kupił drugi używany i założył.
Poo prostu trzeba się zastanowić by nie wtopić. A silnik kupować z pewnego źródła z gwarancją.
Tak samo z turbiną nie oczekuj, że tak regenerowana wytrzyma tyle co oryginał. Bo z regeneracjami bywa różnie.
-
Po jakimś czasie lament gościa bo tem po remoncie silnik kiepski
Zależy kto to będzie robił :-P
silnik kupować z pewnego źródła z gwarancją
Nie istnieją takie pewne źródła :-P
z turbiną nie oczekuj, że tak regenerowana wytrzyma tyle co oryginał. Bo z regeneracjami bywa różnie
Oczywiście, że nie ale taniej. Dobrze zrobiona turbina trochę wytrzyma :-P
Ciężko mi się rozpisywać na temat zasadności remontu a kupna używki silnika bo za dużo przypadków już spotykałem mając do czynienia z branżą motoryzacyjną ponad 20 lat ale w związku z tym uważam, że jeśli ktoś robi dla siebie a nie na sprzedaż to lepiej zainwestować więcej i w dobrego specjalistę niż kupować używkę. Równie dobrze można zagrać w totka ale... to jest moje zdanie. Ktoś może się z tym zgodzić lub nie. Do niczego nie namawiam.
-
robaszek127 napisał/a:
silnik kupować z pewnego źródła z gwarancją
Nie istnieją takie pewne źródła
Ale istnieją pewne gwarancje.
Kolego "Hants" ja doceniam Twój udział w temacie ale proszę o trochę więcej optymizmu bo szczerze to widzisz odrazu najgorszą opcję że wszytko przysłowiowo zajechane i radzisz mi na skróty czyli drugi silniki ale mnie po porstu nie stać na takie ryzyko o którym napisałem wyżej.
Jestem optymistą! Ale stawiam 10 eurogąbek, że na wymianie pierścieni sie nie skończy. Jazda bez oleju zaskutkowała potwierdzonym przez Ciebie znacznym spadkiem mocy - a to nie jest przypadek padniętej UPG, gdzie natychmiastowe wyłączenie silnika ratuje (często) przed problemami typu pęknięta głowica.
Mam wrażenie, że nie szukasz (całkiem) obiektywnych rad, tylko pocieszenia.
Łączę się zatem z Toba w bólu i smutku, ale nie będę wciskał kitów, że wymiana pierscieni uratuje Ci silnik- może uratować, ale nie musi. Wymiana panewek - może pomoże, ale nie musi... Może już masz zaowalone cylindry? A może nie? Nie wiem.
Bazujemy na ograniczonych informacjach i sobie gdybamy. W moim przypadku - 'gdybaliśmy'.
Z ciekawością (choć bez żadnej satysfakcji) popatrzę jak rozwiążesz problem. Ja lubię je rozwiązywać, a nie stwarzać.
-
Witam,
"Hants" Eurogąbek to szkoda na darmo wydawać bo z góry wiadomo że w sumie nie wiadomo co do końca silnik boli... ja nie przesądziłem że wymienię pierścienie i już będzie OK a jedynie dałem tylko za przykład jeden z wielu powodów które mogą być, poporstu jest to FORUM jak sama nazwa mówi więc miejsce gdzie się rozmawia na jakiś sporny lub problematyczny temat z innymi aby może czasami nawet się pocieszyć... ale od czegoś trzeba zacząć a wsparcie jak najbardziej potrzebne w takiej sytuacji... :)
Dzieki "Zbyszek" za poparcie mojej inicjatywy aby jednaj spróbować naprawiać ten silnik :)
Ja poprorstu nim znajdę czas i się w końcu zabiorę za ten silnik to sobie popisze właśnie na forum bo mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto coś podobnego robił i napisze mi poprostu weź pierw sprawdź to i to tak i tak a potem skoro jest OK lub nie to szukaj dalej to lub to i zrób to tak i tak...
Swoją drogą ja poprostu mam nadzieję że przejechanie 20km na ubywającym się oleju nie załatwiło całkiem silnika...
Tak sobie myślę w teorii że skoro jest ileś tam powodów iż do komory spalania dostaje się olej to może by je konkretnie wymienić..? i próbować po kolei jakimś sposobem sprawdzać i ewentualnie eliminować, na przykład co mogło w pierwszej kolejności stracić szczelność...? turbina i to że przez nią pierw mógł się dostać olej usunąłem lecz to nie wszystko i wiem że oczywiście teraz następny etap czyli bez zdjęcia głowicy się nie obejdzie... a może w samej głowicy tkwi cały problem jak się przygrzała...? może regeneracja głowicy przez profesionalny zakład...?
Pozdrawiam zainteresowanych tematem... :)
-
aby może czasami nawet się pocieszyć...
Na pocieszenie najlepszy jest alkohol (http://www.mysmiles.ru/super_smilies002.gif), ale tylko czasami.
-
.. i miernik kompresji.