HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Santa Fe SM => Wątek zaczęty przez: danielszczepan w 21 Luty 2013, 16:37:10
-
Witam.
Problem jest taki jak w temacie, a mienowicie w przedziale prędkości 50-65km/h zaczyna mi w santku rzucać kierownicą w prawo i lewo. Objaw taki jak w rowerze przy tzw. ósemce na kole. Z autem nic się wtedy nie dzieje specjalnego tylko kierownica ożywa. Sprawdziłem zawieszenie, koła wyważyłem, końcówki i wszelkie gumy przodu ok, zero jakiegokolwiek luzu z przodu. Płyny w układzie kierowniczym są, wspomaganie działa, żadnych wycieków. Co ciekawe przy żadnej innej prędkości tak się nie dzieje i wszystkko jest ok. Opony nokian-całosezonowe( ostatni sezon i wymiana).Jedyne co zauważyłem to to że auto pływa w koleinach ale pływa od początku użytkowania i mam wrażenie że to kwestia rozstawu, wcześniej jeździłem tucsonem i też pływał. Jeśli ktoś coś może podrzucić to bardzo prosze i z góry dziękuje.
santa fe 2004
4x4
2.0crdi
-
Witam.
Miałem podobny problem, choć może przedział prędkości trochę niższy - u mnie to było ok. 35-60km/h.
Pierwsze tropy (wg googla) to przeguby (wewnętrzne) lub krzyżak na wale. Jednak w moim przypadku problemem były... opony!
Choć zewnętrznie wyglądały dobrze to dwie były uszkodzone na opasaniach - objawem było właśnie "bicie' oraz nieznacznie większe zużycie na części obwodu (tj. tam gdzie była "buła" :-) czy jak tam to nazwać).
Widać to w czasie jazdy (na postoju niewidoczne), ja użyłem prymitywnej mini kamerki przymocowanej do błotnika. Na filmiku zobaczyłem bicie, które zanikało wraz ze zwiększeniem prędkości.
Pozdrawiam
-
Dzięki kolego za radę i podpowiedź. Faktycznie uszkodzenia wewnętrznego wyważarka nie wykryje, w sobote zamienie tył z przodem i zobacze co się będzie działo
-
A zbieżność, a raczej jej brak, nie daje podobnych objawów?
Pozdrawiam
-
Też tak myślałem na początku,że zbieżność poleciała, ale na forach innych samochodów piszą że brak zbieżności objawia się w całym zakresie prędkości, do tego ściąga, auto leci bokiem przy hamowaniu i tym podobne objawy występujące razem. Jutro przełoże tył na przód i będzie wiadomo czy to opony.
-
Dawno czegoś takiego nie miałem, ale wydaje mi się, że u mnie kierownica zaczynała drgać w jakimś przedziale prędkości, a nie przy całym zakresie.
Tyle, że to raczej było więcej, niż 60 na godzinę.
Po ustawieniu zbieżności ustało, a, przy okazji, pan mi wyważył koła od nowa i zmienił ciężarki - no i tego nie pamiętam dokładnie - ale chyba z klejonych na nabijane, twierdząc, że miałem też źle wyważone koła i że klejone odpadają.
Ale to ze dwa-trzy lata temu było i mogę czegoś nie pamiętać dokładnie.
Pozdrawiam
-
Jak pisałem tak zrobiłem, przełożyłem koła z przodu na tył, z tyłu na przód i co?
I kierownica przestała chodzić, wszystko wróciło do normy, ale że dociekliwy jestem to koło najpierw jedno potem drugie w tokarkę i stopniowo na obroty. No i wyszło. Widać gołym okiem o co chodzi. Otóż bez obciążenia wszystko jest ok, ale podłożyłem rolkę do opony i od razu jedna sztuka odkształciła się jakby w pionie, pisząc wprost zrobiło się jajo z opony. I jeszcze jedna ciekawostka...jakby lepiej na koleinach się trzyma. Co do opon, nokian dobry, ale dwa, trzy sezony, a potem wymiana bez względu na wysokość bieżnika.
Tak czy inaczej wszystkim wielkie dzięki za pomoc i za zainteresowanie.
[ Dodano: 2013-02-23, 15:37 ]
A facet z wulkanizacji, który koła wyważał i wyważył dobrze strzelił takiego karpia jak mu powiedziałem że aż mi głupio było:-)
-
danielszczepan, całkiem ciekawe i fachowe sprawdzenie ;-)