HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Lantra => Wątek zaczęty przez: tictac w 30 Grudzień 2012, 19:14:00
-
Witam,
przede wszystkim pozdrawiam gorąco tych, którzy mnie jeszcze pamiętają :-)
Nie mogłem się zalogować na poprzednim koncie - wnioskuję z tego, że na Forum miały miejsce porządki :-) dużo się w moim życiu działo, stąd brak aktywności....
Ale przechodzę do sedna. Mam kłopot z moją Landrynką. Przy jeździe do 3 000 obr/min wszystko gra - może nie przyśpiesza tak jak dawniej ale ponad 140 000 km swoje może zrobić. Zdziwiło mnie, że przy przeciągnięciu powyżej 4 000 obr/min na każdym biegu silnik jak by słabnie, dusi się. Zastanawiam się czy to elektronika, z którą bawiłem się w poprzednich autach, czy może zatkany katalizator. Jak sądzicie?
-
padająca pompa paliwa
-
W Scoupe tez mialem to samo, pompa padla. Sprawdź ciśnienie pompy
-
Pompa, katalizator, albo filtry. Najtańiej zacząć od pomiaru cisnienia, potem wymienic filtry (paliwa i powietrza, na końcu - pompkę / kat
-
Jak masz niski poziom paliwa i takie objawy, pompka do wymiany na sete.
-
Dziś wstawiłem strumienicę w miejsce katalizatora.
W drodze powrotnej z warsztatu, wydawało się w porządku - 100 km/h na 3 biegu.
Niestety warunki na drodze nie sprzyjały testom, więc jutro dzień próby :-)
Jeśli chodzi o poziom paliwa to zawsze tankuję do pełna i raczej nie jeżdżę na rezerwie.
Co do filtrów to wszystkie nowe. W warsztacie powiedziano mi, że pompa nie powinna być zła, bo nie ważne czy wysokie czy niskie obroty - wydajność ta sama. A poniżej 3 000 obrotów jeździ normalnie.
-
No to skoro wolisz taką diagnozę - wtryski.
-
Raczej taka diagnoza nie byłe by zbyt miła.
Jak na razie sprawa wygląda tak: na ile mogłem sobie pozwolić to sprawdziłem. Na dwójce ciągnie do 5 000 obrotów, trójka tak samo, ale wtedy mam już ponad 100 km/h i pojawiają się światła lub inne utrudniacze - muszę jechać na autostradę :)
-
W warsztacie powiedziano mi, że pompa nie powinna być zła, bo nie ważne czy wysokie czy niskie obroty - wydajność ta sama. A poniżej 3 000 obrotów jeździ normalnie.
Proponuje Ci zmienić warsztat, bo tam się znają, ale chyba na deskorolkach.
Pompka daje takie ciśnienie by w całym zakresie obrotów było odpowiednie ciśnienie na listwie wtryskowej/ wtryskach. Do obsłużenia 3 tyś obr. potrzeba powiedzmy 0,8 bara to już przy 7 tyś potrzeba 3 bary.
Strumienica zamiast katalizatora to nienajlepszy pomysł, delikatnie mówiąc. Lepsze zło to wspawanie prostej rurki.
-
Pompka daje takie ciśnienie by w całym zakresie obrotów było odpowiednie ciśnienie na listwie wtryskowej/ wtryskach. Do obsłużenia 3 tyś obr. potrzeba powiedzmy 0,8 bara to już przy 7 tyś potrzeba 3 bary.
Więc jeśli zdycha pompka i daje tylko ciśnienie powiedzmy do 1 bara to jak obsłużyć wyższy zakres obrotów ??? Powiem tak kolego - tego typu diagnozy w 90% kończyły się wymianą pompy - to nie jest duży wydatek a wykluczysz dużo rzeczy + będziesz miał pewną pompkę.
-
to nie jest duży wydatek a wykluczysz dużo rzeczy + będziesz miał pewną pompkę
Trochę zoftopuję - niekiedy wymiana wiele nie pomaga, ja wymieniłem we wrzesniu alternator i ten nowy też juz zaczyna mi piszczeć.
-
Albo kupiłeś nowy-chiński o połowę taniej. Ja tak zrobiłem i padł mi po 5 minutach, wytopiło całe uzwojenie - o gwarancji mogłem zapomnieć bo musiałby mi go zamontować zakład.
Więc oszczędności co do nowych rzeczy są pozorne.
-
Minęło już ponad 7 dni i podczas dość wymagających testów, autko jeździ bardzo ładnie. Nie uważam, żeby zyskał mocy, ale na pewno się nie dławi - spokojnie wchodzi na wysokie obroty. Nie uważam, że strumienica pomogła, ale pewny już jestem, że katalizator szkodził. W dodatku części kosztowały 80 zł, robocizna 70 zł, a za katalizator dostałem 180 zł :-) autko samo się naprawia :) moja Landrynka :)