HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Tucson JM => Wątek zaczęty przez: zbyh w 04 Październik 2012, 17:48:27
-
Witajcie. Podczas jazdy gdy wjadę w dziurę, słyszę dość mocny stuk w tylnym prawym kole i mam wrażenie jakby po tym delikatnie zarzucało tył w prawo. Jadę w środę do mechanika, ale chciałbym wiedzieć na co zwrócić uwagę. Mieliście może podobny objaw. Pozdrawiam.
-
Trudno powiedzieć, ale w tucsonach z tyłu szybko siadaja grube gumowe tuleje wachacza wzdluznego (mocujace wahacz wzdluzny do podwozia).Ja wymienilem cale wahacze... no ale to moze byc kilka innych rzeczy, jak cos z zawieszeniem to mechanik nie powinien miec problemu z diagnoza.
-
Stawiam na wycieknięty amortyzator (w kole to nidgy nic nie stuka, może skrzypieć pęknięta alu).
-
Podnieś auto podnosnikiem (jak do wymiany koła). Złap "za godzinę" 9 i 3 -pogibaj nieco. Jesli nie ma luzów, to złap 'za godzinę' 12 i 6 - również pogibaj. Jesli nadal nie będzie luzów, to weż rurę, albo łom i podnoś/opuszczaj powoli, ale stanowczo koło, obserwując jednoczesnie górne mocowanie amortyzatora.
Jakikolwiek luz - oznacza jedno : wydatki :-)
Być może jest to coś prostego - mnie np kiedys poluzowała się i zgubiła sruba od jarzma trzymającego klocki. Na szczęscie szybko się zorientowałem - łomotało jak diabli na wybojach, z zewnątrz wszystko wyglądało OK. Koszt naprawy - 2zł.
Inną rzeczą która lubi sobie zardzewieć, dostać luzów i pęknąć jest droplink - ale nie wiem czy masz coś takiego w Tucsonie. Jakieś 40 zł
A może coś Ci lata w bagazniku? Też warto sprawdzić :-)
-
Ja czułem że mam niestabilny tył na nierównościach, pojechałem na trzepaki i okazało się że mam do wymiany tuleje wahacza wzdłużnego. Trochę hałasowały ale nie tak żeby waliło. Myślę, że masz inny problem. Ale może się myle.
-
Środa minęła. I co stuka?
-
Środa minęła. I co stuka?
Operacja odłożona na wtorek :-D
-
Wtorek minął, a my dalej nie wiemy co stukało.
-
Wtorek minął, a my dalej nie wiemy co stukało.
Sorry, ale stuki to temat na później.
-
padła turbina
jakie miałeś objawy - łatwo to zdiagnozować?
-
Zaczęło się od: temat jest tu (http://hyundaiklub.pl/forum/viewtopic.php?t=1203&postdays=0&postorder=asc&start=0)
-
jeśli mowa o tylnym kole to zastanawiam się, czy można jakoś regulować kąt nachylenia koła?
-
Lepiej ku przestrodze dla innych podaj namiar na tego co Ci to sprzedał.
-
Lepiej ku przestrodze dla innych podaj namiar na tego co Ci to sprzedał.
o mnie mowa?
-
miałem kiedyś stuki w okolicy tylnego koła ,okazało się że to "drążek stabilizatora" -tak to chyba się nazywało ,krótkie ze sworzniem(+-20cm) W serwisie chcieli 250 za część +robocizna,znalazłem warsztat -sworzeń (zamiennik nie najtańszy) około 100.Na orginalnym zrobiłem około30000 na tym jak na razie 33000
-
Dotyczy "zbyh". Coś dużo przypadłości.
-
Dotyczy "zbyh". Coś dużo przypadłości.
To prawda. Szukałem odpowiedniego Tucsona ponad pół roku, byłem ostrożny w wyborze ofert. W końcu z polecenia znajomego;znajomego Import pod zamówienie indywidualne, no i masz babo placek.
-
jeśli mowa o tylnym kole to zastanawiam się, czy można jakoś regulować kąt nachylenia koła?
Z tyłu coś tam można, ale czy to był kt pochylenia - nie pamiętam. Ja kiedyś sprawdzałem i na jednym przednim kole mam troszke zły kat (koło -1 stopnia), ale prowadzi się super i nic nie zdziera. Czytalem ze nawet kat kolo 2 stopni nie musi powodowac problemow, natomiast nabawic sie mozna tego latwo, wystarczy duza dziura lub kraweznik.
-
Dotyczy "zbyh". Coś dużo przypadłości.
To prawda. Szukałem odpowiedniego Tucsona ponad pół roku, byłem ostrożny w wyborze ofert. W końcu z polecenia znajomego;znajomego Import pod zamówienie indywidualne, no i masz babo placek.
tak się zdarza, każdy ma swój sposób na kupno samochodu. Ja miałem to szczęście że kupiłem samochód od prywatnej osoby która kupiła go rocznego we francji. Od tamtej pory serwisowany był w ASO w Polsce skąd dostałem pełną jego historię od byłego właściciela dostałem część faktru za naprawy. To przekonało mnie do zakupu tego egzemplarza. Samochodu szukałem może 3-4 tygodnie.
[ Dodano: 2013-02-18, 21:27 ]
Zazwyczaj stojąc obok samochodu mamy odruch kopania koła. Dziwny ale zapewne ma ważne podłoże psychologiczne 8-). No i kopiąc koło nic nie wyczuwam, jesienią byłem na trzepakach i też było ok, ale ostatnio wpadłem na pomysł wyczyszczenia felg(nie pytajcie - na dworze błoto a ja felgi myje)
Przy okazji złapałem za bieżnik na górze opony i zacząłem szarpać kołem do siebie i ku mojemu zdziwieniu wyczułem luz na tylnych kołach :roll: mały kilka mm ale jednak jest. Czy to normalne? Możecie sprawdzić u siebie?