HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => ix35 EL => Wątek zaczęty przez: firefighter1 w 18 Kwiecień 2012, 13:14:00
-
Wracałem sobie z pracy no i jadąc pewną drogą (Orszady) za samochodem JEEP, nagle jep! Dyndająca blacha od ograniczenia wysokości walnęła mnie w słupek. Sprawca m.st.Warszawa :-( na szczęście ubezpieczona (OC) w PZU. Jutro spotkanie z ich rzeczoznawcą i zobaczymy czy będzie opór materii czy nie. Gmina Wilanów- zarządca drogi zgłoszenie przyjął.
(http://img717.imageshack.us/img717/6808/20120418080210.th.jpg) (http://img717.imageshack.us/i/20120418080210.jpg/)
(http://img684.imageshack.us/img684/1640/20120418082446.th.jpg) (http://img684.imageshack.us/i/20120418082446.jpg/)
Uszkodzenia: lekki wgniot słupka (wielkości kciuka), dwa odpryski lakieru tej samej wielkości, zarysowana krawędź dachu i krawędź nad drzwiami (plastikowa).
Nerwy właściciela nie do opisania :evil: , strata czasu i wizyta w dwóch urzędach miejskich i wszytko po 24 godzinnej służbie. Styrany, głodny i umęczony wróciłem do domu po południu. :shock:
-
Na nowym aucie nawet najmniejsza ryska boli. Powodzenia w walce o odszkodowanie.
-
Wyrazy współczucia. Żadne odszkodowanie nie zrekompensuje stresu i żalu po utracie dziewictwa przez ukochany samochód. :-(
-
Dokładnie. Kasa kasą a uszkodzenie boli.
-
O kurde! Ale pech! Tego bym się nie spodziewał :-o
-
no tak, jadę sobie spokojnie do domu i trach, żebym chociaż coś kozakował to mógłbym sobie w głowę pukać. A tak - no cóż pech. Ale już teraz wieczorem trochę powietrze zeszło. W ciągu 20 minut - od mojego zdarzenia do zabezpieczenia tego elementu wpadł na to jeszcze jeden samochód. A wszystko przez jakiegoś de..la, który próbował się tam przecisnąć.
echhh , nie ma co się strsować, mogło być gorzej - szyba, a tak słupek to mały element i malowanie w całości powinno ładnie wyjść ;-)
-
mogło być gorzej - szyba,
A ja wiem czy gorzej... Słupek to element, którego się nie wymienia a szybę można wymienić bez problemów. Najlepiej byłoby jakby wpadł na maskę lub któryś z przednich błotników. Każdy z tych elementów można wymienić i przywrócić auto do stanu oryginalnego. Przy słupku delikatne wgniecenie to nie problem ale jednak zawsze pozostaje ten niesmak, że nie jest to już nienaruszony element.
W każdym razie sytuacja bardzo nietypowa. Wielu rzeczy bym się spodziewał ale nie tego, że kawałek bramki odpadnie i uderzy w auto...
-
Szczęście w nieszczęściu że uszkodzenie niegroźne. Tak naprawdę ten nie ma szkód , kto nie jeździ w ogóle. Trudno , co poradzić. Ja też miałem nieduże wgniecenie kiedyś, kiedyś. Zostało naprawione i autko jeździ :) Dlatego uszy do góry! Co mają powiedzieć ludzie, którzy nie ze swojej winy dostają strzała od jakiegoś wariata drogowego i nowy samochód wygląda jakby spod walca wyjechał. Pamiętaj zawsze mogło być gorzej.
P.S. Samochodzik ładny, więc naprawisz i dalej będzie Ci służyć. Mniejsze lub większe zniszczenia są wkalkulowane w codzienną jazdę, nie ma na to mocnych :D
-
Szczerze współczuję, uszkodzenie zawsze "trochę" boli :-(
Szczególnie jak dba się o auto...
Powodzenia w bezproblemowym, szybkim i skutecznym zlikwidowaniu szkód ;-)
-
Przykre to, ale takie jest życie. Osobiście też mam na dachu małego wgniota, którego sobie sam zrobiłem podczas mycia auta. Na drabince noga się "omskła" i rozpędem walnąłem dłonią po dachu i tak już zostało......
Ale cóż, żyć trzeba dalej..... :shock:
-
No oględziny rzeczoznawca zrobił, kwity poszły do PZU w ciągu kilku dni powinna przyjść decyzja odnośnie naprawy. Słupek bez problemu jest do naprawienia bez jakiegokolwiek cięcia czy rozbierania. Wgniot jest wyciągany.
Natomiast Łukasz szyba nie była by lepsza bo też się o to pytałem i słupek w tym przypadku jest łatwiejszy do naprawienia niż montaż nowej szyby, uszczelek, mocowania czujnika deszczu, nowej naklejki na szybę itd.
-
Wgniot jest wyciągany.
Jeżeli wgniot jest na tyle mały, że da się go wyciągnąć to w zasadzie żaden problem.Natomiast Łukasz szyba nie była by lepsza bo też się o to pytałem i słupek w tym przypadku jest łatwiejszy do naprawienia niż montaż nowej szyby, uszczelek, mocowania czujnika deszczu, nowej naklejki na szybę itd.
Szyba lepsza w tym sensie, że słupek jest w zasadzie niewymienialny a szyba tak.
-
Ale na słupku nie ma numerów, a do szyby jest mocowany czujnik deszczu, nie wiem jak po odklejeniu się zachowa no i nieszczęsna naklejka rejestracyjna na szybie. Jedno jest pewne nic ponownie montowane nie jest tak dobre jak fabrycznie. Naprawa czy wymiana przywraca wygląd i funkcjonalność ale wartość już nie.
-
a do szyby jest mocowany czujnik deszczu, nie wiem jak po odklejeniu się zachowa
Podejrzewam, że w serwisie dałoby się zamówić szybę z przyklejonym czujnikiem deszczu, wtedy nie trzeba tym się martwić ale to już takie gdybanie "co by było gdyby" :-)
Jedno jest pewne nic ponownie montowane nie jest tak dobre jak fabrycznie.
Prawda, zwłaszcza jeżeli mówimy o "typowym polskim serwisie".
Najważniejsze, że uszkodzenie jest niegroźne ;-)
-
Miałem już wymienianą przednią szybę, bo kamyczek przy mijaniu ją załatwił. Sprawę załatwiono w serwisie, na szybę musiałem czekać tydzień. Robota zrobiona bardzo fachowo, bez zastrzeżeń. Tylko rok produkcji na szybie się nie zgadza... :cry: :cry:
-
no i nieszczęsna naklejka rejestracyjna na szybie..
To akurat jest pikuś - spece od wymiany szyb mają opracowany sposób. Ćwiczyłem to na innym aucie ;-)
-
Jakby co naklejka kosztuje w urzędzie bodajże 10 zł. jak pamiętam.
-
Zadzwonił do mnie "likwidator szkody" z pizetju (PZU) powiedział, że otrzymał wszystkie niezbędne dokumenty i, że teraz musi jedynie otrzymać potwierdzenie od samego sprawcy czyli miasta stołecznego Warszawa o czym mnie powiadomi :shock: na razie sprawność i poprawność załatwiania sprawy wynosi 100%, aż się boję :oops:
-
Mogę też zaliczyć siebie do pechowców. Wychodzę wczoraj z roboty i patrzę---oczom nie wierzę. Na tylnym prawym błotniku na tym wytłoczonym rancie nad samym kołem wgniot wielkości kolana z resztkami czerwonego lub bordowego lakieru. Mało mnie szlag nie trafił na miejscu. Nikogo nie ma, nikt nic nie widział. Sprawdzam na monitoringu podglądowym firmy- niestety poza zasięgiem kamer mój hyuiek się znajdował.
Jest teraz już naruszony. Niby niewielkie wgniecenie- blacharz sobie z tym poradzi i pomaluje za jedyne ok 400 zł (już u niego byłem) Ale auto już ma znamie........
Mocno zabolało, że się dupek jakiś nie przyznał..... :evil: :roll:
-
no to piknie, hm czerwony to u mnie jeździ jedna pani czerwoną Hondą i jak widzę to parkowanie to muszę oczy przymknąć. Samochody dla nie których powinny być z kauczuku.
-
Jacek2 - proponuję sprawdzić z innych dni ten monitoring, kolor masz może palant "się" znajdzie. Ponadto skoro wyszedłeś z roboty, nie wierzę, że nikt tego nie widział, tylko siedzi cicho - typowa znieczulica na "krzywdę" innych. Nie znam układu infrastruktury na miejscu, ale często warto "poszperać"...
Przyznam bez bicia, że kwestia obić i tego typu zarysowań to dla mnie bolący temat. Mam nadzieję, że nigdy "nowego" posta w TYM temacie.... nie napiszę. :-?
-
No to zaczynają się schody :-/ miasto ma udział własny do 1000 PLN, a szkoda jest wyceniona na 1051 PLN :mrgreen: więc z PZU jest 51 PLN a resztę musi zapłacić miasto. Trwają wyjaśnienia pomiędzy sprawcą (miasto) a ubezpieczycielem (PZU), na razie mnie informują.
Muszę czekać.