HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Lantra => Wątek zaczęty przez: krzysiekf w 11 Październik 2008, 20:13:47
-
Witam
Auto Lantra z 1997r silnik 2.0
Ponad miesiac temu auto stanelo mi na skrzyzowaniu i stracilo prad
nawet jak z popychu startowal to po chwili gasl niestety lampka ladowania swieci sie tylko jak wlaczam silnik
Podjechalem do jedynego otwartego w poblizu warsztatu
na ul.Anielewicza w Wwie tj Przyszkolny warsztat
Moim autem zajal sie mechanik po 40 wiec sadze ze mechanik z zawodu i powiedzial ze to regulator napiecia
Przy okazji wymienil jeszcze lozyska i dali mi na to roczna gwarancje
Dzis problem wrocil tj jezdzilem caly czas bez awaryjnie az tu nagle zatrzymalem sie na parkingu postalem chwile i auto samo zgaslo bezobjawowo
Czy problemem moze byk akumulator??
A moze to ten silniczek krokowy ale nie wiem czy to auto go posiada bo
Lantra byla skladana w Polsce i nawet przeplywomierza nie nie montowali
-
powiedzial ze to regulator napiecia
W Ponym kiedyś własnoręcznie kumplowi zakładałem od malucha, taki malutki elektroniczny jak pudełko zapałek, działał na bank, zrobił na nim 200 tyśków i auto z tym sprzedał. W Lantrze też powinno dać radę.
-
Jeżeli alternator jest padnięty tzn. wcale nie ładuje, to po przekręceniu kluczyka nie zapala się lampka od aku. Najlepiej sprawdzić ładowanie miernikiem podpiętym pod akumulator. Napięcie ładowania powinno zawierać się w przedziale 13.9-14.5 V. Zazwyczaj wynosi około 14,2 V. Po wyłączeniu silnika i wszystkich odbiorników prądu powinno spaść do około 12,5 V.
-
Moge tak sprawdzic
Jeszcze pytanko jak podlaczam naladowany inny akumulator by sprawdzic czy nie mam zwarcia i nie idzie pobor a mam alarm to czy nawet wylaczony nie bedzie mi pobieral pradu??
-
mam alarm to czy nawet wyłączony nie będzie mi pobierał prądu??
Witam. Będzie. Alarm jest jedynie nieuzbrojony. Nie spotkałem się, by po dezaktywacji było wyłączane jego zasilanie ( na przykład poprzez jakiś przekaźnik i niewielki układ elektroniczny reagujący na sygnał z pilota od alarmu ). Tak więc trzeba się liczyć ze stałym poborem prądu jak przy centralnym zamku, mimo wyłączonych wszystkich innych rzeczy. Nie wydaje mnie się, by to akurat było Twoim powodem zmartwień. Przyczyn dolegliwości o których napisałeś szukałbym raczej po stronie regulatora napięcia, albo samego alternatora ( ewentualnie jakiegoś przebicia w wiązce przewodów elektrycznych ). Pozdrawiam Igor.
-
Lanterka poszla na warsztat zobaczymy jaki bedzie wyrok
-
""No i okazalo sie ze to regulator napiecia""
Nic bardziej mylnego taka byla pierwsza diagnoza
Ale klopot wrocil i nie jest to zwarcie. Telefonicznie ustalilem z mechanikiem ze przy alt jest kostka ktora nie zawsze styka i mechanik ja podoginal by lepiej przylegala ale jak nie styka to mi ja wymienia ale 4 dzien bez auta ciekawe co jeszcze wymysla
-
No nie wytrzymam mam poprzepalane zwoje kolejne 110zł
NIE POLECAM Warsztatu na ul.Stawki na terenie ZSZ
Podsumowujac naprawa alternatora 5 dni koszt 450 zl
-
U mnie wyszło taniej, 100 zł używany i po kłopocie.
-
Fakt taniej i pewnie nastepnym razem tak zrobie