HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Tucson JM => Wątek zaczęty przez: tomaszk1 w 04 Lipiec 2017, 23:54:33
-
Witam
Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu następującego problemu.
W trakcie jazdy do przodu (raczej przy mniejszych prędkościach, np. parkowanie) w trakcie skręcania kierownicą w lewo słyszalne jest wyraźne skrzypienie dochodzące z okolic prawego koła. Zjawisko występuje tylko w czasie jazdy do przodu i tylko przy skręcie w lewo.
Mechanik twierdzi, że sworzeń wahacza, łącznik stabilizatora i tuleje wahacza są w porządku. Wyklucza łożysko amortyzatora ponieważ skrzypienie byłoby słyszalne także na postoju. Ostatnio zauważyłem, że skrzypienia nie ma, kiedy skręcam w lewo pod górkę.
Skrzypienie jest takie jakby gumowe, jakby guma dociśnięta o coś tarła.
Nie mam kompletnie pojęcia co to może być. W najbliższym czasie zamierzamy z rodziną jechać na urlop i obawiam się jakiejś niespodzianki.
Dziękuję i pozdrawiam.
-
moze przegob :?:
-
Tego nie sprawdzałem. Osłony na przegubie są całe.
Doprecyzowując: skrzypienie jest w rodzaju: siadania na starej wersalce. Nic nie strzela, ani nie grzechocze.
Jakaś magiczna sprawa
-
Mimo wszystko obstawiałbym sworzeń, wprawdzie sprzedałem auto z ta usterką, ale u mnie się poprawiało kiedy nawet zwykłym plakiem go popsikałem.. Tylko u mnie skrzypienie było:
- podczas postoju skręcając
- podczas jazdy skręcając
- w ogóle zawsze skrzypiał :) tak, ze się ludzie odwracali...
Miałem robić, a że się okazja na sprzedaż natrafiła to już ktoś następny się bawi
-
Podobna sytuacja jest w moim sportku tyle że z lewej strony, do tej pory wymieniłem sworznie oraz gumy stabilizatora - bez efektu. To skrzypienie dochodzi z gornej części zawieszenia, właśnie z okolicokolic poduszki amortyzatora, przeguby raczej wykluczam ponieważ na postoju też skrzypi.
-
Witam -
Nie mówię że to z całą pewnością to, ale proponuję jeszcze raz dokładnie sprawdzić łożysko amortyzatora, bo opisywane objawy są charakterystyczne dla uszkodzeń tego elementu.
Pozdrawiam -
-
Byłem wczoraj u innego mechanika, żeby spojrzał na wszystko świeżym okiem. Według niego to jednak sworzeń. Świadczy o tym to, że dźwięk pojawia się tylko w czasie jazdy i tylko w czasie jazdy do przodu. Wyrobiony lekko sworzeń nie stuka, ale nierówno układa się w gnieździe i skrzypi metal o plastik. W przypadku łożyska amortyzatora dźwięk występowałby także (a może przede wszystkim) na postoju i raczej zarówno przy skręcie w lewo jak i w prawo. Poza tym, nie ma problemu z odkręcaniem się kierownicy po skręcie, ani większego oporu w trakcie skrętu.
Zdecydowałem o wymianie obydwu sworzni (prawy i lewy) oraz obydwu łączników stabilizatora. Zobaczymy czy to pomoże. A na pewno będę mógł być spokojny, że mi nic w czasie jazdy nie odpadnie. Szczególnie koło.
Pozdrawiam
-
Witam ponownie ze sprawozdaniem o postępach w skrzypieniu.
Wczoraj wymienione zostały sworznie wahaczy i łączniki stabilizatora (obie strony). Po wyjeździe z warsztatu - lekkie skrzypnięcie i potem ... cisza. Szczęście absolutne. Dzisiaj po przejechaniu ok 200 km znowu lekkie poskrzypywanie. Po wizycie na myjni i dokładnym umyciu całego nadkola, amortyzatora i wszystkiego co tam jest - cisza. Następnie lekkie poskrzypywanie i tak już zostało.
Skrzypienie (delikatniejsze) występuje teraz w trakcie jazdy (na biegu i na luzie) przy skręcie w lewo (raczej ostrzejszym i przy niższych prędkościach) i przy nierównościach, ale tylko przy skręconych w lewo kołach.
Skrzypienie nie występuje w pozostałych przypadkach, łącznie z uginaniem nad prawym kołem, kołysaniem samochodem na postoju, kręceniem kierownicą itp. Amortyzatory: lewy 82%, prawy 80%. Na szarpakach nic nie skrzypi, nie stuka, nie puka itp. Według majstra na szarpakach, na pewno nie jest to poduszka ani łożysko amortyzatora.
Generalnie należy chyba przyjąć, że jest to skrzypienie nadprzyrodzone i tak po prostu musi być.
Postaram się to pokochać.
[ Dodano: 2017-07-13, 21:32 ]
Mam nadzieję, że sprawa ostatecznie się wyjaśniła. Dzisiaj mój nadworny mechanik, raczył był się przysłuchać porządnie co, gdzie i kiedy skrzypi. Posłuchał, podumał, poszedł na zaplecze i wrócił z silikonem w sprayu. Popsikał obficie na prawą końcówkę drążka kierowniczego i kazał mi przejechać kawałek intensywnie kręcąc kierownicą w obie strony.
Moi drodzy - błoga cisza. Nic nie skrzypi ani przy skręcie, ani na nierównościach.
Wróciłem i złożyłem hołd majstrowi.
Stwierdził, że co prawda końcówka jest w absolutnym porządku, żadnych luzów itp., auto prowadzi się perfekcyjnie, to jednak nie jest to oryginalna część i widocznie rodzaj gumy zastosowanej w osłonie ma jakieś "ale" do mocowania przy zwrotnicy. Być może mieszanina kurzu, błota, gumy i plam na słońcu dała taki efekt. Najważniejsze, że nie skrzypi i już raczej skrzypieć nie będzie. A jakby co - to silikon wszedł do wyposażenia samochodu.
Dzięki wszystkim za pomoc i chęci.
-
zmień mechanika. Kolega "dziadek" ma rację.
-
Zmieniłem mechanika, ponieważ po dwóch dniach skrzypienie powróciło. Wróciłem do "fachowca", wymieniłem obydwie końcówki drążków, ustawiłem zbieżność i ... skrzypienie ma się doskonale.
Idąc za radą kolegi "dziadka" pojechałem do innego, nowego, lepszego mechanika i wymusiłem na nim wymianę łożyska prawego amortyzatora (jest to łożysko razem z gumową poduszką), chociaż lojalnie uprzedzał mnie, że to nie jest to. Oczywiście miał rację, po wymianie skrzypi nadal. Oczywiście w czasie i po deszczu jest cisza.
Nowy, lepszy mechanik twierdzi, że to raczej wina którejś z plastikowych osłon silnika, nadkole lub zderzak (a dokładnie połączenia tych elementów).
Tak czy owak - skrzypi nadal i jak już pisałem wcześniej: trzeba to pokochać, bo zmienić tego nie potrafię. Chyba, że samo przejdzie.
Pozdrawiam
-
wydaje mi się, że musisz poszukać mechanika, któremu się chce, albo samemu wejśc pod auto i po kolei wszytko wymacać/nagiąć ręką/brechą.
usterka raczej mało kosztowna co po prostu upierdliwa w zdiagnozowaniu.
(moze dodatkowo - osłony przegubu, osłony drążka kierowniczego- magiel, gumy/łączniki na stabilizatorach.
-
Pewnie masz rację "marcin899". Dodatkowym elementem układanki jest to, że kiedy jest w trakcie lub po deszczu oraz kiedy temperatura nieco się obniży (jesienne poranki) - panuje absolutna cisza. Nic nie skrzypi. Tak myślę, że coś się usztywnia (kurczy) i nie ociera.
Pod samochodem spędziłem już sporo czasu i nic nie stwierdziłem (żona stwierdziła, że też zacznie skrzypieć to może jej poświęcę równie dużo czasu i zainteresowania).
Tak więc, jak już napisałem - trzeba to po prostu polubić.
Pozdrawiam wszystkich czytelników.
-
Witam ponownie
Kwestia skrzypienia z prawej strony ustąpiła samoczynnie wraz z nadejściem zimy i pierwszych mrozów. Jak przestało skrzypieć, tak nie skrzypi do dziś choć temperatury mamy teraz ok. 25 st. C.
Jednak żeby nie było zbyt pięknie to wraz z mrozami zaczęło coś skrzypieć, ale tym razem z lewej strony z przodu. Skrzypi w czasie jazdy na wprost i przy skręcaniu. Nie skrzypi od razu, ale po przejechaniu kilku kilometrów i kiedy nie pada. Skrzypienie nasila się wraz z ilością przejechanych kilometrów i stabilizuje się na pewnym - nieznośnym poziomie. Po zatrzymaniu się, kiedy kołyszę samochodem naciskając nad lewym przednim kołem, słychać skrzypienie z okolic piasty lub tarczy hamulcowej lub klocków.
Czy powodem może być coś w hamulcach.
Będę wdzięczny za każdy pomysł.
Pozdrawiam serdecznie
-
Gdyby nie to, że miałeś wymienianą poduszkę amortyzatora, powiedziałbym że to pęknięta sprężyna mc phersona ( miałem podobne skrzypienia - obydwie przednie sprężyny pęknięte przy ostatnim zwoju). No, ale to mechanik by stwierdził przy wymianie poduszki.
-
Poduszka była wymieniana tylko z prawej strony. Myślałem o sprężynie, ale skrzypienie raz jest, a raz go nie ma. Pojawia się po przejechaniu jakiegoś odcinka drogi, znika przy deszczu, czasem intensywne kręcenie kierownicą i jazda po dość wyboistym terenie i cisza, a czasem skrzypi na równej i prostej drodze.
Zastanawiam się czy nie "osilikonować" wszystkiego od spodu, wszystkie gumy i ich połączenie z metalem. Mam nadzieję, że niczego takim zabiegiem nie zepsuję.
-
A sworznie wahacza? Może nawet nie być luzu.
Skrzypi też przy ruszaniu i hamowaniu? Po dłuższym postoju i w deszczu nie skrzypi?
-
Sworznie były wymienione po obydwu stronach, przejechały ok 8000 km. Przy hamowaniu skrzypi ale przy ruszaniu nie. Czasem jeżdżę cały dzień i nic, a czasem nagle zaczyna, najpierw ciszej a potem coraz głośniej. Zatrzymam się na chwilę pod sklepem, zrobię zakupy (10 min.), jadę - nie skrzypi. Przejadę ok 4-5 km - czasem zaczyna skrzypieć - czasem nie. Coraz bardziej przekonuję się, że dźwięk jest raczej taki plastikowo - gumowy. Silikonem w sprayu spryskałem całe zwieszenie z lewej strony (800 ml silikonu). Wszystkie gumki, nadkola, łoże sprężyny i jej gumowe osłony, tuleje, sworzeń i łącznik stabilizatora jak również gumy stabilizatora. Krótko mówiąc lewa strona spłynęła silikonem i... nie pomogło.
-
tomaszk1, jesteś pewny że to zawieszenie? Może jakieś plastyki czy inny element samochodu ?
-
Teraz już nie jestem niczego pewien, ale biorę to pod uwagę, że być może to połączenie np. nadkola z osłoną błotnika (w moim egzemplarzu mam zderzaki w kolorze czarnym i plastikowe osłony na na błotniki). Spróbowałem dzisiaj smarem w sprayu psiknąć w połączenia pomiędzy plastikami i pomiędzy plastikami i metalem. Efekt był taki, że przejechałem ok 2 km od domu do sklepu słuchając irytującego skrzypienia. Po zaparkowaniu próbowałem kołysać samochodem i naciskać na przednie lewe koło i... cisza. Następnie 15 min pobytu w sklepie i powrót do domu w absolutnej ciszy. Następny wyjazd i skrzypienie od połowy drogi, następnie krótka przerwa i dalsza jazda - nic nie skrzypi.
Zamierzam zacisnąć zęby i jeździć aż to co skrzypi się wytrze i przestanie albo zacznie skrzypieć tak, że da się to zlokalizować, albo mnie odwiozą do psychiatryka i będzie mi już wszystko jedno. Krótko mówiąc albo on mnie, albo ja jego.
-
sprzedaj.
Zawias + słabe wyciszenie podlogi powoduje ze tez mam dosc tego badziewia.
tylko patrze zeby go sprzedać i kupić cos normalnego
-
Na to zawsze jest czas. Generalnie poza tym, że samochód próbuje ze mną rozmawiać w języku którego nie rozumiem, to jest całkiem przyjemne auto. Dla mnie jego podstawową zaletą jest to, że ma niezłą bryłę nadwozia, akceptowalne wnętrze, a przy tym sprawdza się w dość trudnym terenie w którym od czasu do czasu musi mnie przewieźć. Dam mu jeszcze szansę. Wczoraj przegoniłem go ponad 200 km i mniej więcej w połowie trasy przestało skrzypieć. W tej chwili delikatnie od czasu do czasu skrzypnie ale tylko przy hamowaniu. Coraz mocniej upatruję przyczyny w układzie hamulcowym.
-
u mnie skrzypiały blachy nad sprężynami trzeba było wyciągnąć całą kolumnę rozłożyć i wymienić na nowe bo przerdzewiały
-
Skrzypienie z lewej strony ustało po przeglądzie okresowym. Okazało się, że po 7000 km i niecałym roku padł sworzeń lewego wahacza i to on skrzypiał. Po wymontowaniu okazało się, że "lata" we wszystkich kierunkach bez większych oporów. Przyczyną zbyt szybkiego zużycia była prawdopodobnie bardzo źle ustawiona zbieżność. Samochód utrzymywał kierunek jazdy i nie ciągnęło go w żadną stronę, ale kierownica była delikatnie przekrzywiona w prawo. Zła zbieżność plus większa dziura - i po sworzniu. Po wymianie cisza z lewej strony, natomiast wróciło poskrzypywanie z prawej. Po deszczu przez kilka dni cisza - potem z powrotem to samo.
Ten samochód po prostu musi od czasu do czasu sobie pogadać. Tak to widzę.
-
po prostu jest coś wadliwe
po prostu tucson to gówno :roll:
-
U mnie również występuje drażliwe skrzypienie, zgrzytanie, jak zawał - tak zwał ale drażniące i niepokojące.
Sworznie wymieniłem na nowe, bez zmian. Dodatkowo doszło delikatne puknięcie rezonujące na kierownicę podczas parkowania - zmiany kierunków, mała prędkość.
Podobny objaw miałem w C Xsara Picasso przed wymianą amortyzatorów.
W przyszłym tygodniu Hyundai ląduje u mechaniora - niech szukają przyczyny.
Szarpaki niczego nie wykazały.
-
u mnie też niedawno skrzypiało w lewym kole przy skręcie tylko w lewo, i na dołkach.
po obfitym deszczu przestało.
mechanik bez zaglądania stwierdził że to górne mocowanie amortyzatora.
-
Tę opcję już przerabiałem. Wymieniłem łożysko amortyzatora i gumy i ... dalej skrzypi, więc to jednak może nie być to.
-
Zapomniałem się wypowiedzieć odnośnie mojego wspomnianego problemu - całkowicie przypadkowo, okazało się że mocowanie sanek poluzowało się i to powodowało dziwne dźwięki z zawieszenia.
Szarpaki niczego nie wykazały bo diagnosta sprawdzał luzy w innych miejscach.
Dokręcenie wszystkich śrub wyleczyło problem.