HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => i30 FD => Wątek zaczęty przez: Takken w 21 Kwiecień 2017, 10:28:57
-
Od miesiąca jestem szczęśliwym (chyba) posiadaczem czarnego Hyundaia.
Ostatnio przed świętami pojechałem na pierwsze gruntowne mycie na myjnię samoobsługową. Po myciu, jak już podeschło zauważyłem, że na masce mam pełno małych odprysków na lakierze. No i teraz jestem w kropce, czy sam to sobie zrobiłem myjką ciśnieniową, czy też było to już wcześniej zatuszowane przez sprzedawcę i dopiero ujawniło przy myciu pod dużym ciśnieniem?
Dowiedziałem się, że ktoś tam w rodzinie też ma Hyundaia, tylko młodszego (3 letniego) i ma dokładnie ten sam problem. Czy lakiery w Hyundaiach są aż tak słabe?
-
Że masz dużo oprysków to pewnie auto często było w trasie. Normalny objaw, ja też mam ale mało. Zawsze można pomalować jak niektórzy robią... ;) PS. Lakier jest słaby, daj do polerki to zobaczysz czerń. Ja mam też czarna perle więc wiem co mówię ;)
-
Że masz dużo oprysków to pewnie auto często było w trasie. Normalny objaw, ja też mam ale mało.
Ma przejechane 95 tys km, to chyba nie dużo, mam szarą Fiestę dwa razy starszą 158tys km i nie mam z nią takich problemów. A może to tylko tak na czarnym widać?
Z domowych metod bez polerowania/malowania ktoś coś poleci? Wydaje mi się, że sprzedawca czymś na szybko zamaskował te odpryski.
-
Mam takich odprysków z milion. Tylko na mim srebrnym to podkład się nie wyróżnia, a na czarnym zaraz widać. Możesz pobawić się lakierem zaprawkowym - potrzeba dużo czasu i braku pospiechu.
A sprzedający mógł był to zatuszować kredką. Przykryta dobrej jakości woskiem (takim w puszcze za około stówkę) wytrzymuje całkiem długo - nawet całą zimę.
-
Bo na srebrnym lub białym mniej będzie widać odpryski...
-
Też mam czarny egzemplarz. Jak go kupiłem to był po wymianie maski więc była idealna. Po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów autostradami już mam co najmniej kilkanaście odprysków.. Aż mi się płakać chciało :mrgreen:
-
W GD ten problem też występuje? Ma ktoś z tym problem?
Zastanawiam się, bo miałem maskę jak nową, żadnego śladu - po niespełna 1000km zaczyna mi się robić masa drobnych, szarych dziurek.. I nie wiem czy reklamować to czy rzeczywiście blacha w GD też jest tak słaba?
-
Możesz podjechać i zapytać w ASO skoro masz gwarancję...
-
A gwarancja powie, że to uszkodzenie mechaniczne - zgodnie z prawdą.
-
Mam dwie gwarancje :lol: Zapytać zawsze można tu i tu. Bardziej mi chodziło o salon, z którego kupiłem - bo skoro kupiłem i auto miało przejechane paredziesiąt tysięcy, a na masce żadnych oznak, jakiegokolwiek odprysku, a u mnie po takim niewielkim przebiegu dzieje się coś takiego to coś jest nie halo według mnie.
Ale jeśli rzeczywiście ten typ tak ma i tak się będzie dziać.. to co najlepiej zrobić? Oklejanie samej maski/zderzaka na bezbarwny? Czy coś innego?