HyundaiKlub.pl
Auta i problemy => Atos / Atos Prime => Wątek zaczęty przez: colek w 29 Listopad 2008, 11:29:25
-
Panowie mam pytanie odnosnie tylnych kol poniewaz z obu stron maja luz to znaczy lataja po prostu. jak sie noga rusza to czuc spory luz. co to moze byc i czy ktos z was spotkal sie z czyms takim w atosie. Zauwazylem to z rok temu ale zupelnie zapomnialem i teraz jak zmienialem na zimowe to przez przypadek zauwazylem i wydaje mi sie ze luz jest wiekszy niz wczesniej. Myslalem ze sruby sa moze zje dokrecone ale to nie to.... :(
-
Mogą być poluzowane nakrętki piasty albo poprostu padły Ci tylne łożyska.
-
Ja stawiałbym na to, że padły. U mnie był właśnie taki luz (na jednym kole), ale jak tylko zauważyłem od razu serwis i łożysko wymienione. Teraz koło ma minimalny zdrowy luz.
-
Witek co to znaczy ...minimalny zdrowy luz..? :lol: proponuje podnieść auto (te koło) i sprawdzić dokładnie , na początek zakręć mocno kołem i słuchaj jak jest cicho to łożyska na 99% dobre. Następnie po ruszaj kołem góra dół i sprawdź elementy zawieszenia może tam się coś wybiło/luzowało , najlepiej kanał.
pozdro....Roni.... 8-)
-
Witek co to znaczy ...minimalny zdrowy luz..?
Zawsze przy kole jest taki mały luz. Trudno określić dokładnie jak duży.
-
witek z calym szacunkiem ale luz na kole z tylu ma byc zero
-
Luz na kole bedzie powodowac szybsze zuzywanie sie elementow, wiec powinno go niebyc.
-
Witam,
Lepiej to sprawdź i napraw szybko bo będziesz miał kłopoty. Miałem kiedyś klienta, który się skarżył na luz w tylnim kole. Po sprawdzeniu (luz na kole to nie był - koło latało na boki jak chciało) okazło się, że do wymiany jest cała tylnia belka, po dwa łożyska na jedno koło z obu stron, czyli 4 razem i jeden bęben hamulcowy (drugi sfatygowany ale jeszcze się nadawał do założenia. Piszę o tym, bo zaniedbanie jakichś luzów i nie naprawienie ich w czasie skutkuje dużo większymi wydatkami. Dość powiedzieć że klient czekał prawie miesiąc na tylnią belke z Korei. Pozdrawiam
-
U mnie od początku był luz ale taki minimalny na tylnych kołach i jakoś do tej pory wszystko żyje... :roll: