Od miesiąca jestem szczęśliwym (chyba) posiadaczem czarnego Hyundaia.
Ostatnio przed świętami pojechałem na pierwsze gruntowne mycie na myjnię samoobsługową. Po myciu, jak już podeschło zauważyłem, że na masce mam pełno małych odprysków na lakierze. No i teraz jestem w kropce, czy sam to sobie zrobiłem myjką ciśnieniową, czy też było to już wcześniej zatuszowane przez sprzedawcę i dopiero ujawniło przy myciu pod dużym ciśnieniem?
Dowiedziałem się, że ktoś tam w rodzinie też ma Hyundaia, tylko młodszego (3 letniego) i ma dokładnie ten sam problem. Czy lakiery w Hyundaiach są aż tak słabe?