Forum > ix35 EL
Dziwny zapach z nawiewów
billbill666:
Nowy 123 jeśli nic nie znaleźli w komorze silnika,poziom oleju,płynów w normie,klima ok to pozostaje Ci szukanie zwierza(mysza,np) pod kokpitem.Tak miałem w Yarisie,auto nówka,użytkowane od 01.2004,smród słodkawy pojawiał się okresowo(szczególnie przy niżowej pogodzie),dochodził z kolumny kierownicy,później przeszedł w bardziej mdły,bez otwartego okna nie dało się jeździć,bo można było pawia puścić.W ASO TOYOTY wydarli cały kokpit i znaleźli rzekomo myszę padniętą na obudowie radia.Taka wersja oficjalna(było to w 10.2004)Druga strona problemu,po dwóch,trzech latach gdzieś na necie doczytałem,że Toyota w owym czasie używała na pierwszy montaż wiązek elektr. z wadliwym plastikiem.Użytkowałem Yarisa jeszcze przez 2.5 roku i nigdy więcej podobny problem się nie pojawił.Tu na Twoim miejscu bym się skupił i naciskał ASO HULTAJA na szukanie i rozwiązanie problemu.
nowy123:
Byłem w serwisie i powiedzieli że to zapach pochodzenia zwierzęcego. Odebrałem samochód i zapach zniknął. Po 2 tygodniach pojawił się znowu na 1 dzień. Rano przed uruchomieniem samochodu czułem go nawet koło samochodu. Wieczorem zniknął. Wygląda to na jakiegoś zwierzaka. Ale dlaczego poprzedni samochód był wolny od tego zapachu, chociaż parkowałem w tym samym miejscu przez wiele lat. Jak coś odkryję czy znajdę to napiszę. Dzięki za zaangażowanie.
weuek:
Może w poprzednim samochodzie było mniej plastików/osłon przewodów wykonanych częściowo z mączki kostnej. To powszechna metoda produkcji w Azji. A zwierzaki to przyciąga. Dowiedziałem się tego od weterynarza, który tak tłumaczył gryzienie kabli przez zwierzęta domowe.
Albo poprzedni miał więcej osłon od spodu i bardziej zabudowane nadkola. Na przykład, do mojego diesla trudniej zwierzakowi wleźć, bo ma dwie osłony silnika od spodu, a one spotykają się z nadkolami i jest bardzo mała dziura tylko od strony dwóch rolek paska alternatora i z drugiej podobna od strony końca skrzyni. A w poprzednim benzynowym była taka otwarta przestrzeń pod silnikiem, że zmieściłby się i mały dzik.
Nawigacja