Też się odniosę.
Ad 1. No to jest problem, ale nie wiem, czy bez wymiany pompki da się to wyeliminować - za słabo sika, więc podniesienie strumienia może spowodować, że będzie się lało smętnym strumieniem, nieco wyżej, ale ciągle za słabo.
Ad 2. Jak wjeżdżam do garażu momentalnie włączają mi się wszystkie światła, więc nie wiem skąd u Was ten problem. Może różnica w oświetleniu za mała...
Ad 3. Też wraca.
Ad 4. Obciach, ale bez przesady - kierowca nie ma czasu się zajmować szybą, a pasażer może się pobawić. A jak komuś za ciepło, jest klima
Ad 5. Dzięcioła nie stwierdzono.
Ad 6. Jeśli ktoś z Was miał Scenica II, to temat znany
Ale wydaje mi się, że mniej się leje niż w renówce.
Ad 7. Może jakiś wiejski tuning lampki na mocniejszego LEDa coś pomoże? Zawsze wożę w samochodzie lampę LEDową
o, taką - przydaje się, nie tylko do samochodu. Polecam
Ad 8. Znowu temat ze Scenica - da się z tym żyć. Do 4kRPM idzie, więc aż tak dużo wachlować nie trzeba.
Ad 9. Nawigację mam w telefonie, łatwiej o aktualizację/wymianę itd.
Ad 10. W Scenicu było miękko, ale głośno! Tu jest nieco sztywniej, ale cicho - nie zamieniłbym się z powrotem.
Ad 11. Naprawdę, to dla Was problem? Moim zdaniem nieco na siłę (nomen omen). A jak siłownik puści, to łapy przytnie, tu przynajmniej większa kontrola nad klapą
Ad 12. Porażka! Plastik pomiędzy progiem a dywanikami po 12h od wyjazdu z salonu miałem tak zryty, jakby ktoś papierem ściernym o ziarnistości 40 przejechał. Drzwi kierowcy, przejechałem RAZ gumowym butem po obudowie głośnika - na amen mam rysę.
Ad 13. Też mi się wydaje, że coś tam świeci... ale dawno nie jechałem po ciemku - dziś sprawdzę.
Odnośnie uwag imć kibic-a:
Ad 1. U mnie głucho, albo może mam coś z uszami.
Ad 2. Ja myślałem, że to nie działa
Mojej żonie przeszkadza bardzo ta lekkość, mnie egal.
Ad 3. Higiena pracy - wystarczy dojeżdżać na biegu z wciśniętym sprzęgłem, wrzucić luz już na stojąco - nie aktywuje się stop.
Ad 5. Znowu odniesienie do Scenica - z niego jak wyciągałem rzeczy i układałem obok, to myślałem, że rozpakowałem jakiegoś dostawczaka, ale, szczerze pisząc, trzymałem tam duperele, których wcale nie musiałem mieć w samochodzie. W bagażniku, po bokach są dwie wnęki, którym można zdjąć wieko i tam powkładać różne drobiazgi - u mnie tam jeździ "taśma nawigacyjna" dwuwarstwowa, łagodna dla skóry, po drugiej stronie vacat, ale coś na pewno się znajdzie
Pod podłogą bagażnika są przegródki, w których można zagospodarować różności - na razie pusto.
Bardziej martwi mnie nośność samej podłogi. Napisali, że max 60 kg, a jak wiadomo na wakacje nie wiezie się powietrza w bagażniku - ciekawe czy będzie miała tendencje do pękania. Sam ważę mniej więcej tyle, co mały słoń i robiłem próby opierając się rękami - ugina się, bo wisi w powietrzu, a przegródki pod spodem są ze 2-3 cm niżej.
Ad 6. Też nad tym ubolewam. Ale co zrobić...
Ad 7. Zastanawiam się, czy nie zostawić jej na stałe w garażu i może coś z płyty spilśnionej wystrugać
A na serio - też uważam ją za element niedopracowany.