ja sonata dojeżdżam na budowę polną drogą i nigdy nie zdarzyło mi się zahaczyć podłogą o wystające garby, czasami jeżdżę na ryby przez las i też nie było najmniejszego problemu z przejazdem. Oczywiście sonata to nie terenówka
Właśnie o to mi chodzi. Ja nie potrzebuje terenówki, a auta na nasze polskie drogi gdzie wszędzie wjadę nie trąc brzuchem. Kolega zakupił taką i chwali sobie że to nieliczne współczesne auto o w miarę wysokim prześwicie. Ma 2.4 w benzynie + Lpg i najechane 200tyś km. Wcześniej jeździł A6 z 2005r. i po dwuletniej eksploatacji Hyundaia już jak stwierdził wyleczył się z niemieckich wozideł. W audi przez 3 lata wymienił dwa razy zawieszenie i wiecznie dłubał przy silniku 2.0 TDI bo to raz mu coś pierdło i wywaliło turbinę potem pompowtryski i tak wkoło macieju. W sonacie zawieszennie zaczął dopiero wymieniać przy 180tyś km co przy wielowachaczu jest niezłym wynikiem, a silnik zdrowy jak ryba.
Stąd chciałbym miec to auto :mrgreen: