Siemanko, szukam dla taty Grandeura/Azery 3.3 jeżeli ktoś nosi się z zamiarem sprzedaży takiego pojazdu proszę o kontakt,
dodam że furka ma być CACY! Najlepiej krajowy od pierwszego właściciela, po pełnym ASO i bez wypadek (fabryczny lakier, szyby) może być LPG.
Ktoś powie że postawiłem sobie próg nie do osiągnięcia, ale ja wierzę że gdzieś taki jest i na nas czeka. :-D
Na przełomie października i listopada oglądałem dwa z tej samej miejscowości. Oczywiście były "w stanach idealnych" według sprzedających, a więc jedziemy z nimi.. ;-)
Na pierwszy ogień poszedł
BORDOWY z Płocka od firmy BudMat. Pierwsze wrażenie pozytywne, trzeba przyznać prezencję to auto ma! Ale wystarczyło podejść bliżej by dostrzec przygody blacharskie jakie przeszło. Na zdjęciach zrobionych przez sprzedających nie widać obcierki prawego boku która się ciągnie przez drzwi od przedniego do tylnego nadkola. Mało tego po rozmowie ze sprzedającymi dowiedziałem się ze auto miało robiony jakiś czas temu przód i bok od strony kierowcy. Można stwierdzić zatem że auto malowane dookoła. Teraz trochę zasłyszanych faktów. Auto nowe kupione w BudMacie i tam tez serwisowane do końca, miało jednego właściciela który przesiadł się na nową Astrę a tego zostawił w rozliczeniu. Prawdopodobnie wszystkie naprawy blacharskie też robione u nich stąd taka wiedza na temat auta. Z tego co pamiętam to miał nowe opony i chyba tarcze z klockami. Przy silniku i skrzyni był wymieniony olej. Auto miało również "NOWĄ" instalacje gazową, która według mnie przysporzy przyszłemu nabywcy samych problemów bo tak już jest z instalacjami zakładanymi przed sprzedażą. No chyba że ktoś ma tak dużo pieniędzy i lubi robić takie prezenty przyszłym właścicielom. Co do reszty blacharki to miał trochę wgnieceń na dachu jakby po gradobiciu, maska nie pokrywała się z błotnikami, przednie nadkola połapane na jakieś wkręty, dużo obcierek na drzwiach może auto było parkowane gdzieś pod blokiem. Co do szyb to pamiętam że wszystkie były z tego samego rocznika ale przednia była pęknięta tuż przy maskownicy czego nie widać, dodatkowo była zerwana wiązka od podgrzewania przedniej szyby. Lewa przednia lampa "świeższa". W środku pęknięcie na desce rozdzielczej w miejscu poduszki pasażera, pewnie po wystrzale. Sprzedający tłumaczył to wadą fabryczną. Dość znacznie zużyta kierownica i gałka zmiany biegów, rysy na środkowej konsoli jakby po CB. Wstępnie tyle pamiętam. Podsumowując, auto nie miało lekkiego żywota było dość bardzo eksploatowane, w sumie jak kogoś stać na takiego nowego to i stać go będzie po kilku latach na drugiego, a o tego dbać nie będzie.
zdjęcia z aukcji są na pewno po obróbce!
autko z dystansu wygląda naprawdę fajnie
prawa lampa bardziej zużyta (matowa i żółta)
na tylnym błotniku widać "zagięte" odbicie forda, coś tu już było kiedyś robione
widoczne uszkodzenie boku
nie równe zamocowanie nadkola w błotniku, coś nie za bardzo udało się to spasowane
pozbijany rant drzwi do aż podkładu, może ciasne parkingi
maska jest bardziej opuszczona niż błotnik może aby nie było za dużej szpara między atrapą
ślady po "gradobiciu"?
pęknięta deska w miejscu schowania poduchy, domyślam się że strasznie ciężko dostać taką deskę na rynku wtórnym
wytarta kierownica
pęknięta szyba i zerwane połączenie od podgrzewania
[ Dodano: 2016-12-14, 23:57 ]chwila odpoczynku i lecim z drugim
SREBRNYM tego o dziwo wystawiał Dealer Hyundai Forum z ul.Wyszogrodzkiej. Powiem szczerze, według mnie strzał w kolano dla dealera. Tak zniszczonego, zaniedbanego auta to się nie spodziewałem. Gdybym miał wydać kasę na paliwo jadąc go obejrzeć naprawdę pobił bym sprzedającego albo podpalił mu to auto. Całe szczęście w ramach mojej pracy byłem w płocku i przy okazji go obejrzałem. Auto wygląda tak jak by pogryzł je pies, albo ktoś przy użyciu szlifierki powypalał w nim dziurki, są na całym aucie, na zderzakach, masce, drzwiach. Standardowo przód cały polepiony, krzywo złożony pewnie po jakimś dzwonie. Z maski i zderzaków lakier schodzi płatami o rdzy na rantach błotników i maski nawet nie wspominam. Szyba przednia nieoryginalna powtórnie do wymiany z powodu dużych odprysków. Deska rozdzielcza również pęknięta nad poduchą. Auto z roku 2008 a opony z 2005, tarcze do wymiany. Środek czarny dlatego zniszczeń dużych nie było widać ale kierownica wytarta jakby z 350 tysięcy przejechała. Głębiej nie zaglądam nawet nie chciałem z nikim rozmawiać, bo bym się zrobił niemiły. Brązowego oglądałem z tydzień wcześniej i myślałem ze było źle ale tu dopiero ręce mi odpadły. Po mojej wizycie stał tam jeszcze tydzień i znikł. Żałuję ze numeru VIN nie zabrałem.
zdjęcia sprzedającego oczywiście nie odwzorowują tego co moje
pełno odprysków, dziura obok rejestracji
za duża szpara miedzy maska a błotnikiem, ranty maski już dobrze pordzewiały
tu również cały rant w rdzy i schodzący lakier
obcierka drzwi podobna co w brązowym, może ten sam kierowca :-P
tego uszkodzenia nie mogę zrozumieć, jak by się gdzieś przeciskał za nisko podniesiona brama i przejechał po całym dachu? albo szlaban
odpryski na wprost pola widzenia
pęknięta decha
nawiercane tarcze, mimo niewielkiego przebiegu były do wymiany
oponki 2005 rok
Po tym co doświadczyłem wiem że będzie trudno kupić to auto w stanie idealnym. Ale trzeba szukać! :-D
Jak ktoś ma podobne doświadczenia do moich niech się z nami podzieli,
naprawdę, szkoda paliwa żeby takie szroty oglądać!
A przez telefon to każdy bajki wciska.