Mam problem z oponami, dwa tygodnie temu kupiłem na oponeo Pirrelli scorpio verde 225/70 R16. Pojechałem do najbliższego warsztatu, żeby zrzucili z alufelg opony letnie i założyli te nowe. Gość popatrzył i powiedział, że do kitu opony i będe żałował, żę mogłem kupić od niego BFGoodrich i były by lepsze, ale wyważył, żałożył i kazał wrócić jakby coś było nie tak. Po wyjeździe i na lekko nierównej drodze powyżej 100km/h zaczęły strasznie bić. Wróciłem gość kazał przyjechać za pare dni na doważenie. Na doważeniu ustawiał je przy mnie na 0 ale pokazał mi, że na wyważarce opona bije góra dół i powiedział, że na to nic nie da się zrobić, że mam reklamować opony. Zadzwoniłem do oponeo i zapytałem się o jakiś dobry serwis, bo oni też są z Bydgoszczy. Polecili mi serwis, pojechałem dzisiaj, wyważyli, od razu zmienili klocki z przodu, pomarudzili na poprzedni serwis, że podobno zakładali ciężarki jeden na drugi. Nie byłem przy samym doważaniu, bo serwis z tych gdzie Ci auto zabierają, ale na jednym kole mam ponad 15 ciężarków, reszta po 5-6, wyjechałem. Powyżej 100 dalej bije. Jutro będe do nich dzwonł, bo dzisiaj już nie było tam nikogo, niczym wyjechałem na trase, zdążyli zamknać. Co robić, czy faktycznie opony złom, czy gdzieś jeszcze szukać powodów? Dodam, że na zimówkach nie zaobserwowałem takiej wibracji