Witam,
Wracam do tematu, który już kiedyś poruszałem, ale ostatnio bardzo się nasilił.
Tracę już cierpliwość i ręce mi opadają.
Objawy:
1)Silnik odpala normalnie, praktycznie na dotyk. Gdy jest zimny obroty są podwyższone do około 1700-1800 obr/min.
Co jakiś czas, ale regularnie, po wrzuceniu jakiegokolwiek biegu, sprzęgło "zaskakuje", ale gdy dodaje gazu czuć, że silnik się "zatyka" a obroty nie wzrastają pomimo deptania gazu, czasami wręcz przy tym przygasa i podejrzanie drga- efekt podobny do zdławienia za wysokim biegiem.
Po chwili (około 1 minucie) wszystko wraca do normy i samochód rusza normalnie, ale:
2)Cały czas, na każdym biegu w zakresie obrotów 1800-2300 obr/min ma taki moment przytkania, nie chce przyspieszać i traci ciąg, dodanie wówczas gazu, albo odjęcie powoduje, że "siłą rozpędu" jest w stanie przekroczyć ten obszar obrotów i potem jedzie normalnie.
Czuć też wyraźnie, że z mocą jest różnie. Ma takie momenty, że ciągnie jak diabli i 146 koni daje o sobie znać, a chwilę później czuję się jakby ciągnął jakąś wielką przyczepę i takiej dynamiki już nie ma.
Także klimatyzacja bardzo obciąża mi silnik. Do tego stopnia, że pod bardziej stromą górkę, w momencie włączenia klimatyzacji mam problem z utrzymaniem prędkości (rzędu 70-90 km/h).
Powyższe problemy występują zarówno na benzynie jak i LPG.
Jeździłem przez dłuższy czas nawet na V-Powerze z Shella, aby "zresetowały" się mapy, ale nic to nie dało. Problem cały czas występuje.
W kwestii ustalenia przyczyny byłem w 3 warsztatach, w tym u gazowników. Reduktor jest po regeneracji, wtryski wyczyszczone, nowy filtr i diagnostyka instalacji komputerem - i wszystko jest OK.
Silnik po przeglądzie, nowy płyny i świece. Ogólnie wydane 2000 zł, a największy problem wciąż nierozwiązany.
Check na zegarach się pali, ale majstry mówią to przez LPG...
Z wiadomych "usterek", wiem i czuję, że sprzęgło jest już na wykończeniu (tzw. cienkie), ale nie ślizga się, więc nie wierze, że mogłoby ono mieć jakiś wpływ na takie dławienie w danym zakresie obrotów.
Sam odpowiedniej wiedzy nie mam, a w Trójmieście i okolicach sami partacze.
Czytałem też, że może być coś z układem wydechowym, ale cholera wie...
Jedna rzecz, to pomoc w zakresie zdiagnozowania co może być przyczyną, dwa czy znacie jakiegoś specjalistę, który może pomóc z Trójmiasta lub Bydgoszczy (będę tam od czwartku).
Z góry dziękuje za pomoc.