No przemawia do mnie to wszystko kolego jak najbardziej.
Problem byłw tym ż enic na ten temat nie jażyłem po kupnie auta bo się nei interesowałem a olej zmienić było trzeba.
Jedyna opcja od sklepowago wszystkowiedza była taka żeby lać mineralny.
Nie ukrywam jak zaczynają się mrozy to silnik zupełnie inaczej chodzi na mineralnym niż w lecie nei mówiąc już o rozruchu.
W lecie od strzału zapala, w zimie z raz, dwa razy zakręcić wałem musi.
Przez tą sekundę po odpaleniu słyszę jak popychacze skaczą.
Szkoda po prostu mi silnika na mineralnym.
Wydatek 150zł raz na rok nie jest tragedią i myślę, że warto jeśli można nawet i max. na syntetyk przejść. Przepłukać silnik jak radzicie koledzy, zmienić olej wraz z filtrem.
Jesli nie w lecie to napewno zimą będzie mu lżej, kultura pracy też powinna się chyba poprawić.