Autor Wątek: [Santa Fe SM] Koło dojazdowe  (Przeczytany 5443 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ololysy

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 222
[Santa Fe SM] Koło dojazdowe
« dnia: 24 Październik 2014, 11:40:17 »
Witam. Właśnie zacząłem się zastanawiać nad kołem dojazdowym. W związki z zamontowaniem zbiornika na lpg koła nie wożę. czy ktoś przerabiał temat dojazdówki? Czy da się dobrać wysokość itd. bo wiadomo że 4x4 ma swoje wymagania. Dajcie znać. pozdrawiam, Ololysy.

Watcher

  • Gość
[Santa Fe SM] Koło dojazdowe
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Październik 2014, 20:24:57 »
A ja zacząłem się zastanawiać nad mocowaniem koła zapasowego na klapie bagażnika, ale nie znalazłem nic ciekawego w internecie.

Offline ololysy

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 222
[Santa Fe SM] Koło dojazdowe
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Październik 2014, 21:59:34 »
Klapa podnoszona więc trochę ciężko...

Watcher

  • Gość
[Santa Fe SM] Koło dojazdowe
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Październik 2014, 23:57:33 »
No, nie w sensie mocowanie do samej klapy, bo koło jest trochę za ciężkie. Widziałem takie myki, że koło odchylasz na bok, po tym możesz podnieść klapę do góry.
Ale to co widziałem to były jakieś chamsko pospawane rurki i mało estetycznie to wyglądało.

santa claus

  • Gość
[Santa Fe SM] Koło dojazdowe
« Odpowiedź #4 dnia: 25 Październik 2014, 08:31:24 »
Do Daci Duster wymyślono patent na klapę, kosztuje cholendarny piniondz ze 4 czy 5 tysi...ale do Santy nic nie ma. Można kombinować ale albo ma się samemu pojęcie i zrobić projekt, wyliczenia- konstrukcję, albo oddać to w ręce cudotwórców co wymyślą, zrobią zamontują a jak ci się coś rozwali rzekną do ciebie...panie sam żeś chciał to tak masz....Ponadto mamy szybę otwieraną i wtedy mogła by nie mieć racji bytu. Te odchylane na boki wymagają wspawania w boki auta a to są mocne przeróbki...można oczywiście kupić takie cudo i zamocować tylko na śruby jak komuś atrakcji brakuje. Można także wozić koło na dachu(bagażniku dachowym) jak offrołdowcy co by mogli się szybciej do koła dostać jak oponę rozwalą w błocie....jedno przyznam, w sancie wyjęcie koła zapasowego a później schowanie uszkodzonego to nie lada wyczyn, nie jeden/jedna by poległa na deszczu w czułenkach i designerskich dzinsikach  ;-)  przydaje się kombinezon roboczy-wiem co mówię :mrgreen: