Dopiero dziś rano zlawetowałem hultaja na warsztat kumpla, powiedział mi co ma robić i sobie poszedł zarabiać pieniążki. Było mi łatwiej bo tym razem miałem kompa - ktsa. Niestety nie skomunikował się lantrą (fenix 5.1), pokazał tylko błedy - żadnych wartości rzeczywistych. Więc zacząłem:
- napięcie zasilające na cewce - jest
-sygnały na cewkę - brak
-czujnik obrotów wału - ok i już wiem że na 100% bez niego nie odpalisz benzyny (diesla to wiedziałem) i jak zgubi sygnał to auto od razu gaśnie, gdy nie ma sygnału komputer nie ma błedu,
-czujnik obrotów wałków - ok - bez niego odpalisz ale po dodaniu gazu wariuje, komputer od razu łapie błąd.
Potem przyszedł pracownik kumpla i coś pokombinował że sie skomunikował prawidłowo (dziwne bo robiłem to samo i nie szło mi potem jak on poszedł też mi nie chciał się skomunikować)
Test kompem z wartosciami rzczywistymi - brak obrotów, zasilanie sterownika 8V.
nagle coś mu ------------ i zaczął chodzić.
Fakt że stał przez 8 godzin w 15 stopniach
Gdy zaczął chodzić wartosci rzeczywiste - obroty są, napiecie sterownika wróciło do normy - 14,4V.
Kumpel mówi że gdziś gubi napięcie stąd nie chciał sterownik ruszyć i nie dawał impulsów na cewkę.
Akumulatora sienie czepiamy bo po pierwsze ma pół roku po drugie przez te 8 godzin był na starterze (duży prostownik) i napięcie było cały czas 14V.
[ Dodano: 2012-02-15, 20:58 ]
Oto co zrobie
puszcze kompowi zasilanie po stacyjce poprzez dodatkowy przekaźnik i sprzedam hultaja za 3000zł bo nie mam już na niego nerwów.
[ Komentarz dodany przez: BartBartez: 2012-02-16, 09:42 ]
Dostajesz pierwsze ostrzeżenie za wulgaryzmy.
[ Dodano: 2012-02-18, 17:45 ]
Dzięki za ostrzeżenie
Wracając do tematu - problem znaleziony i usunięty.
Nie dawało mi spokoju i cały czas jeździłem w strachu wiec rozebrałem kokpit, wyjąłem licznik i zacząłem analizować schemat. Przez przypadek odwinąłem 2 zwoje izolacji od stacyjki i szły do niej jakieś kable z jakiegoś modułu i jak się później domyśliłem okazało się że ten owy moduł to właśnie dostawiony przez kogoś immobilizer. Wywaliłem go (rozwierał plus po stacyjce, odpalanie z którym czasami miałem problem więc zrobiłem na krótko i przekaźnik komputera - czyli przyczynę braku iskry). Po rozebraniu obudowy immo - same zimne luty stąd raz działał raz nie.
3 godziny roboty i po problemie.
Od sierpnia :
5 razy nie odpalił mojej żonie z czego 1 ją holowałem spod marketu
2 razy wrócił na lawecie i raz go odholowywałem.
Ponieważ go sprzedaje dzięki chłopaki za te kilka dni na tym forum a przede wszystkim za SCHEMATY bez którym nic bym nie zrobił.
Temat można zamknąć.