Proszę powiedzcie mi, co może być przyczyną, że samochód czasem zapala normalnie, czasem mu się odwidzi i nie dość, że chodzi jakby na 2 gary tylko i w ogóle jakby gazu nie dostawał? Kilka razy już mi się zdarzyło tak, że chciałam zapalić, zapalił ładnie, ale po dodaniu gazu osiągał max 1000 obrotów i koniec. Ostatnio odpaliłam normalnie, dojechałam do sklepu, zrobiłam zakupy i do domu już mi nie było dane nim wrócić, nie umiał odpalić normalnie. W niedzielę czara goryczy się przelała, bo jak zaniosłam rzeczy do auta (jechać w trasę miałam), na próbę odpaliłam-na dotyk. Więc ubrałam dzieciarnię, zaniosłam do auta, pozapinałam oboje i... klops. W ogóle gazu nie miał, próbowałam odpalać co chwilę i nic. Po kilkunastu próbach w końcu zaczął reagować na gaz, najpierw do 1000 obrotów, potem 1500 złapał maksymalnie, aż w końcu jak się zagrzał (po pół godzinie prób) to odpalił normalnie i do końca dnia chodził normalnie.
Ojciec zawiózł go do swojego mechanika, który ponoć jeden wtrysk wymienił, a co reszta nie wiem. Podobno nie odnalazł przyczyny, dlaczego auto ma takie problemy z odpalaniem.
Ogólnie to jak zapalam, to czekam aż świece się zagrzeją, ale mam problem, bo świeci mi taka czerwona lampka, która w książce jest opisana jako "lampka ostrzegawcza wody w filtrze paliwa" i trochę powyżej niej pomarańczowa ikonka samochodu z kluczykiem, co to jest?
Wiem, że dość chaotycznie opisałam to wszystko, w razie czego pytajcie, dopowiem resztę ;-)
ed. tag. tekla