witam wszystkich

'moje rdzawe' szczęście ma następny problem do naprawienia i przedyskutowania:
...odpala normalnie jeśli jest sucho i ma naładowany akumulator, w czasie jazdy jeśli jest wilgotno/deszcz nie gaśnie ale na biegu jałowym spadają mu drastycznie obroty jakby miał zaraz zgasnąć...a dziś po wjechaniu w kałuże zaczął się dusić i jak tylko zdążyłem zjechać na parking (2minuty) zgasł...

próba odpalenia nie dała rezultatu...tylko odgłos terkotania...jednak odpalił na 'popych' w sekundę!
...był też taki dzień kiedy po całym przepracowanym dniu odpalaniu na zawołanie ok 10-15 razy w ciągu dnia...następnego dnia rano nie odpalił w ogóle...zupełna cisza...zero kontrolek i czegokolwiek świadczącego o życiu...po naładowaniu akumulatora odpalił...ale problem wraca...

...
jakie macie sugestie? ...tylko powiem, że akumulator nowy kupiłem 2 tyg... rozrusznik sprawdzony/wyczyszczony...
...pozdrawiam czekając na dobre słowo i radę...
