Forum > Tucson JM
koty pod maską...
y4r3k:
Czy wam też zwierzaki wchodza pod maske ?
Jakiś czas temu otwieram klape a tam wielki kocur lezy sobie na pokrywie silnika. Co jakis czas obserwuje je wybiegajace spod samochodu. Dzisiaj znalazłem sierść...i trochę brudu.. Niestety w Tucsonie jest sporo miejsca a te zwierzaki wchodza tam, gdzie ciepło. Dopoki nic nie zniszcza nie jest tak zle, ale to prędzej czy później moze sie zdarzyć. Rozważam jakieś środki odstraszajce lub siatke :-x
kosmos2011:
Mam taką radę przed uruchomieniem silnika postukaj w maskę żeby spłoszyć nieproszonego gościa. Dwa lata temu byłem świadkiem jak kot wlazł w takie miejsce że po uruchomieniu silnika głowę mu urwało.
bartekzg:
ja znalazłem kawałek suchego chleba - i ślady na pokrywie silnika- wyraźnie ktoś zrobił sobie noclegownie.
Kurde nawet nie chce sobie wyobrażać rozszarpanego kota i sprzątania tego.
wydminianin:
Gdy miałem Opla, to zdarzyło się, że myszy pogryzły kable zapłonowe. Zauważyłem w drodze, jak silnik zaczął pracować na trzech garach. A samochód nie stał w stodole, tylko w garażu. Trochę trutki załatwiło sprawę :mrgreen:
y4r3k:
Miałem dokladnie tak samo z kablami zaplonowymi w poprzednim samochodzie. Chyba lubia ten rodzaj izolacji.
Btw. Ten kocur pod maska nawet nie chcial uciekac jak podnioslem pokrywe, musialem go przeganiac ;)
Nawigacja
[#] Następna strona