Forum > Tucson JM

Błąd immobilisera, niskie napięcie w instalacji

(1/1)

krzygru:
Oddałem mojego Tucsona (benzyna 1975 cm3) do warsztatu na wymianę oleju filtrów oleju powietrza i paliwa oraz usuniecie drobnych defektów (brak światła cofania, brak sygnału, awaria tylnej wycieraczki).

W trakcie doszło jeszcze wspawanie nowego elastycznego przegubu na wydechu.

Gdy stawiłem się po odbiór auta okazało się że nie można go odpalić...

Diagnostyka komputerowa pokazuje:
- błąd immobilisera
-błąd napięcia instalacji (za niskie)

Skasować można tylko ten drugi błąd...

Auto nie odpala, po sekundzie kręcenia kluczykiem zaświeca się kontrolka "kluczyka" i auto kręci ale nie zapala.

ładowanie aku oraz podłączanie dodatkowego aku tez nie pomogło.

-pierwsze pytanie co stało się na tym warsztacie że auto nie zapala (nigdy wcześniej to się mi nie zdarzyło?) Panowie na warsztacie graja greków i twierdza że to nie oni... ale przecież przy spawaniu wydechu musieli robić coś z elektryką auta, prawda...?

-ściągnięty na warsztat elektromechanik stwierdził, że na jego oko to stało się coś w oprogramowaniu komputera a on nie posiada takiej wiedzy i możliwości technicznej by temu sprostać....

-warsztat szuka teraz "fachowca" ale mieszkam na dalekiej prowincji i nie wiem kiedy i gdzie zostanie taki znaleziony...

niebrzydal:
a czy ci panowie mechanicy spawali pod samochodem, a może wykonali tylko jeszcze jeden "bzyk" i nie odłączyli akumulatora ?

krzygru:

--- Cytat: "niebrzydal" ---a czy ci panowie mechanicy spawali pod samochodem, a może wykonali tylko jeszcze jeden "bzyk" i nie odłączyli akumulatora ?
--- Koniec cytatu ---


Spawanie na pewno było pod samochodem a panowie mechanicy twierdza że na aku założony był wtedy jakiś specjalny opornik.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej