Odgrzebuje temat- auto jest po wymianie filtrow ,kabli oleju,bylo u elektrykow itd i dalej nic najlepsze jest to ze przejechalem nim 200 kilometrow i nic sie nie dzialo szlo pieknie,ale 2 dni temu pojechaalem zatankowac wlalem 20 litrow i masakra,mialem biede do domu wrocic 7 kilometrow zaczelo sie od nowa check swieci ,auto gasnie--wiec mam pytanie czy przypadkiem nie bedzie to wina jakiegos syfu w baku?