Forum > Lantra / Elantra

[Elantra XD] Hałasujące zawieszenie

<< < (2/5) > >>

Marcin:
Witam, mam taką samą Elantrę, ale chyba kolorek inny :) Masz rację, chyba ten model tak ma, w maju byłem na gruntownym przegladzie zawieszenia i wszystko ok, mimo że jak jade po dziurach słuchać zawieszenie, gdzieś wyczytałem że Elantry mają dość miekkie zawieszenie ale nie kiepskie :)

Ampilodz:
Powoli zaczynam się uspakajać ale mimo wszystko przy okazji zabezpieczania spodu auta w najbliższym czasie jeszcze raz sprawdzę każdą jedną gumę bo kurcze nie mogę się przyzwyczaić jeszcze ;P . Fakt auto dość miękkie ale mimo to dosyć pewne w prowadzeniu i wygodne:)

kosmos2011:
Popatrz tutaj http://www.elantraxd.com/DIY/index.html może coś zaadaptujesz do Swojej XD np. grubszy stabilizator z tyłu.

Złośnik:
Dość miękkie ale nie kiepskie....
Jak wali i stuka to nie jest ok. Co to za bzdury... Jak mikser miał jako nowy pokrywkę a teraz nie ma ale dalej miksuje tyle że chlapie na wszystkie strony to jest ok ? Bo się nóż kręci w środku ?
Tak się składa, że miałem przyjemność sprawdzić obszernie tą stronę elantry XD w liftbacku z 2001 roku której boją się w większości ludzie - czyli spód i zawieszenie. Zadbane egzemplarze stoją jak marzenie. Podłoga zdrowa, zero naciapranej dodatkowej antykorozji, progi prościutkie, a zawieszenie w większości na oryginalnych jeszcze częściach.
W porównaniu do poprzedniego modelu zmieniono trochę wahacze przednie i ich mocowania co pozwala na dłuższą bezawaryjną eksploatację. Nie wiem jakim cudem ale łączniki fabryczne stoją jak wryte i ani grama luzu.
Najprostszym sposobem aby sprawdzić nie jest pytanie - co to może być tylko trzeba to sprawdzić. Na stacji doiagnostycznej nigdy nie powiedzą Ci, że luz na niecieknącej, szczelnej maglownicy dyskwalifikuje auto na przeglądzie a to stuka podczas gwałtownych zmian nawierzchni a na płynnej nie daje o sobie znać zwykle. Zużytych łączników zwykle nie wyłapiesz na prowadzeniu auta ale po denerwujących stukach - krótkich, metalicznych. Podobnie z przodu. Ale z kolei gumy drążków już dają głuche bębnienie, tłuczenie. Tuleje wahaczy raczej dają znać o sobie porządnym waleniem od spodu.

I bez jaj. Jak to musisz się przyzwyczaić ? Do walenia zawieszenia ? Jak miałem dziurę w tylnej belce też auto jeździło normalnie, kwestia była tylko kiedy będzie wypadek....
Hmmmm. Kiepsko było się przyzwyczaić...
Niektórzy ludzie bagatelizują różne stuki. A tak się okazuje, że np. zużyty drążek stuka ale auto jeździ. I stukał będzie, aż się urwie. Jak się urwie to jedno koło skręci np. w lewo a drugie jak chce. Jeśli chcesz opis odczuć jakie występują podczas urwania drążka to proszę bardzo. Przeżyłem, udało mi się ale kolejnemu może niekoniecznie... A jeździłem z uszkodzonym drążkiem tylko kilka dni...
Jak dziecko płacze to daje znać że coś mu jest nie tak, auto podobnie... Radzę się zainteresować a nie liczyć na efekt placebo.

"Nie" z czasownikami osobno! Tekla

Ampilodz:
chryste...złośnik ale nie bij...jeszcze żeś gotów mnie po twarzy naprać, że śmiałem napisać...tak się składa że nie rób ze mnie imbecyla...auto w sobotę postawiłem na podnośnikach i przetrzepałem zawieszenie...podłogę mam zdrową i nie paćkaną jak to mówisz. zawieszenie jest przetrzepane całe i nie tylko bo sprawdzone jest wszystko pod spodem i wszystko jest ok po za tym że jeden łącznik obraca się ręką ale nie ma na nim typowego luzu został wymieniony prewencyjnie...wszystkie inne tuleje, gumy, sworznie łożyska mocowania amortyzatorów wieszaki układu wydechowego są w bardzo dobrym stanie...po wyjęciu półek i podłogi bagażnika i przejażdżce po "ścieżce zdrowia" efekt jest ten sam...głuche pukanie coś jakby opony (ale to było zarówno na starych zimowych jak i na nowych letnich) cos jakby gdzie przez gumę przebijało...więc dalej nie wiem i może mój egzemplarz tak ma...a nie rozbioręgo całego tylko po to by ustalić, że wypadła mi zapinka od zderzaka i ten sie gdzie telepie o belkę od haka...co do dziury w tylnej belce no to cóż...jakoś nie najlepiej to świadczy, że próbowałeś się przyzwyczaić skoro wiedzialeś co w trawie piszczy...jak mnie w skodzie przegnila podłużnica i wiedziałem o tym to auto zezłomowałem wtedy nie musiałem wierzyć że tak ma być. Auto było w salonie na stacji, u zaprzyjaźnionego mechanika, przeglądałem je sam a ostatnio we dwóch z kumplem i nikt nie znalazł nie walenia nie stukania tylko dziewnego popukiwania OD CZASU DO CZASU. Dodatkowo dowiedziałem się że istnieje taka możliwość aby wydobywało się to z bebechów samego amortyzatora...przednie mam sprawne na 73 a tylne na 80 % czarów tu nie i jedynie wziawszy pod uwagę kiedy mi to puka pozostaje mi obserwacja głównie łączniku stabilizatora i gum na wahaczu z tyłu reszta nie ma tu znaczenia. Jak chcesz coś radzić to radź konkretnie bo wychodzę z założenia że po to jest forum a nie po to by żalić się że Ci się mikser zepsuł a jak jesteś "mondry" bo przeszedłeś kilka hyundai a w każdym razie masz w nich dłuższy staż to bądź łaskaw radzić i sugerować ludziom którzy pierwszy raz mają te auta a nie robić z siebie "co to ja nie jestem w internecie".

[ Dodano: 2013-07-28, 23:31 ]
Co do obracającego się łącznika to źle napisałem bo zaraz pewnie dostanę bana - obracał się dwoma palcami bo ręką to chodziły wszystkie co jest normalne przy przegubach kulistych...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej