Witam, będąc świeżo po wymianie DIY lewego przedniego błotnika (niewielka szkoda parkingowa + widoczna korozja) chciałbym przestrzec wydaje mi się wszystkich właścicieli Getzów. Zaryzykuje to stwierdzenie bo wydaje mi się że rdza zje każdy przedni błotnik w dolnej części, niezależnie od roku produkcji, nie wynika to z kiepskiego zabezpieczenia ale raczej wady konstrukcyjnej to tylko kwestia czasu. Problemem jest IMHO źle zaprojektowany odpływ nieczystości + wstawiona gąbka wygłuszająca która skutecznie blokuje wypłukiwanie błota i innych nieczystości które nasz samochód pochłania pod nadkolem. Po odkręceniu błotnika w zasadzie na wysokości od migacza w dół pod błotnikiem (miedzy karoserią a plastikowym nadkolem) znajdowało się błoto, liscie i inne nieczystości które mój Getz kumulował przez 10 lat . Dlatego moja sugestia dla właścicieli młodszych roczników - demontaż nadkola + karcher + zabezpieczenie antykorozyjne od środka, myśle że to przedłuży moment kiedy od zewnątrz zaczną sie pojawiać purchle, a pojawiający sie purchel od strony lakieru = przeżarta blacha, mój błotnik złamał się przy demontażu (Getz 2005 garażowany przez pół życia, przebieg 100 tyś, wiec chyba nie jakis mega wielki) ...BTW z racji ze bede sprzedawał samochód może ktoś jest chętny na ALU 16" Dezent + UniRoyal Rainsport, wiecej na priv odpisze w wolnej chwili. Pozdr.