Wracając do tematu to mam ciekawostkę dla Was.
Dziś auto stoi na wymianie rozrządu, postanowiłem przy okazji uzupełnić płyn do spryskiwaczy. Wlałem pod korek płynu w kolorze niebieskim, i na samej górze przy wlewie moim oczom ukazał się cud. Zamiast niebieskiego płynu ukazała się oleista ciecz w kolorze prawie pomarańczowym. Własnym oczom nie wierzyłem. Test organoleptyczny na palcu i przez chwilkę ślizg a po chwili charakterystyczny na płynu G13 / G12 uczucie nazwijmy je "cierpkości" w palcach. Jakaś wełniana istota uzupełniła mniej więcej 0,5 - 0,7 L płynu chłodzącego.... ale do wlewu obok czyli do spryskiwacza. Zajrzałem do głównego zbiornika z płynem do wycieraczek a tak na dnie właściwy i dolany płyn czyszczący a na górze nad nim "wytrącił" się płyn do chłodnicy. Obejrzałem calutki silnik, pompę wody... no wszystko i wycieku nie ma. Być może ktoś wcześniej chciał uzupełnić stan... ale wlał nie w to miejsce gdzie powinien zatem dolałem kolejne 400 ml i jutro zobaczymy co będzie.