wypalanie co 500km. Z góry wiem kiedy się będzie wypalać bo sobie kasuje za każdym razem licznik. I teraz spokój.
To taki połowiczny sukces, bo dalej jesteś niewolnikiem DPF-u. Ciągłe sprawdzanie, czy to już, czy jeszcze trochę.
Dla mnie to porąbane, żeby tak eksploatować auto.
To mój pierwszy diesel od chyba 10 lat i widzę, że to nie idzie w dobrą stronę.
Najlepiej wspominam hybrydę Toyoty-totalna bezawaryjność, spalanie znikome, niezniszczalny automat i moment od samego dołu.