Forum > Lantra
[Lantra J2] Wymiana czy regeneracja wahaczy?
Hants:
Na rozwiązanie wielu problemów w aucie - po prostu nie da się napisac instrukcji. Podejscie do tego typu spraw zależy od kultury techniczniej wykonawcy i zakłada, ze tenże posiada odpowiednie narzędzia do ich wykonania.
Gdy miałem naście lat i dłubałem w warsztacie Ojca - to na wiele kłopotów z jakimiś pierdołami mechanicznymi - radośnie mu oznajmiałem, że "się nie da". Staruszek podchodził i mi udowadniał, że jednak się da.
Na Twój problem - porada i odpowiedz może byc tylko jedna: "WYCIĄGNIJ JĄ". To jak to zrobisz, zalezy wyłącznie od Ciebie. Nie licz, że ktoś Ci napisze pod jakim kątem masz ją podwazyć i jakiej dzwigni użyć.
Traktuj to jak zabawę i nie szukaj problemów na siłę - szukaj raczej rozwiązań.
Pozdrawiam,
Złośnik:
Już wiem co się stało. Uwaga. Gwint w który wchodzi śruba to jest to prostu przyspawana od wewnątrz nakrętka
Fabrycznie bardzo licho i poprostu część śruby się wykręciła i wtedy puściła nakrętka - oderwała się mimo że była przyspawana i dlatego śruba się ruszała a nie dało się jej wyciągnąć. Jest mały problem. Muszę teraz zrobić otwór na przestrzał około 2 cm i wsadzić od drugiej strony nakrętkę na nasadce i przedłużce i nakręcić na śrubę - jeżeli nie uda się zrobić otworu to czeka mnie wymiana sanek. Cholera jasna ! :(
Druga strona - poszła jak po maśle dodam :(
mam nadzieję że jak odkręcę belkę dolną i sanki to silnik zostanie na górnych poduchach i spokojnie wymienię tą kołyskę i nie będzie trzeba wspierać silnika lub podnosić żurawiem :(
Hants:
--- Cytat: "Hants" ---
[ Dodano: 2013-04-06, 03:08 ]
(...) nie jest wykrecona z gwintu. Nie urwales go przypadkiem?
--- Koniec cytatu ---
--- Cytat: "Złośnik" ---Kolego. Pokolei. Ta śruba została odkręcona. Cały gwint wyszedł,
--- Koniec cytatu ---
--- Cytat: "Złośnik" ---poprostu część śruby się wykręciła i wtedy puściła nakrętka - oderwała się mimo że była przyspawana
--- Koniec cytatu ---
Jak się kiedyś spotkamy, to mi wypolerujesz auto. Za karę!
Ty mi przypominasz mnie samego, gdy miałem 18 lat i spaliłem zawory w kaszlaku, co było efektem jeżdzenia na taniej benzynie ekstrakcyjnej.
Wtedy nie było zmiłuj - Staruszek się wsciekł i kazał mi to samemu naprawiać
hahahaha!
Złośnik:
Co poradzisz. Efekt był taki i sytuacja, ze dałbym sobie łeb urwać że śruba się wykręciła. Nie wiedziałem, że rolę gwintu pełni tania tandetna nakrętka. Myślałem ze to porządna lita konstrukcja jak gruba ściana i w niej otwór nagwintowany więc co się mogło stać. Niestety no - zwracam honor ale to i tak sytuacji nie zmienia - jak się urwała to już było do dupy bo i tak nie miałem jak jej odkręcić. Idę wywiercić otwór - wsadzić nasadkę i porządnie to skręcić.
W ostateczności używana kołyska to rząd ok. 100 PLN'ów, trochę walki z demontażem magla i będzie gitara bo jakby ktoś chciał kupować nową kołyskę to bagatela - 1500zł :( Trochę drożej niż dwa wahacze - ale co tam. Do dzieła.
Złośnik:
Witam ponownie. Po tygodniu stania w garażu Landrynka ujrzy dzisiaj światło dzienne na własnych bucikach. Tak jak przewidywałem ukręciła się nakrętka która stanowi gwint dla śruby w sankach. Wywierciłem otwór kawałem od ścianki i spawów na nasadkę 19, czyli około 25mm średnicy. Sanki mają wiele otworów technologicznych pod inne śruby do dojścia nasadką więc nic się nie dzieje. Konstrukcja jest sztywna - ale wracając. Po zrobieniu otworu czeka nas mała neispodzianka - nie widać od razu ścianki z otworem ale jakieś dziadostwo - jakby wzmocnienie tego profilu od środka. Jednak po puknięciu 2 razy młotkiem przez punktak odłamało się i już wiedziałem że to żadne wzmocnienie - ale o tym za chwilę. I teraz już był dostęp do nieszczęsnej śruby. Wkładamy palucha z nakrętką 19 (Notabene śruba z łbem 17 a nakrętka 19 !!! - paranoja) chwytamy na gwincie śruby, wkładamy nasadkę i dorobiony pręt wygięty pod kątem 90 stopni tak by wystawał z otworu a na początku był spiłowany na kwadrat 3/8" lub 1/2" aby trzymał nasadkę jak grzechotka. Skręcamy. Dobrze dać pod nakrętkę podkładkę sprężynującą i wcześniej silnie spryskać olejem konserwującym. Mocno skręcamy - najlepiej z odpowiednim momentem. Na koniec czyścimy, myjemy i konserwujemy otwór z zewnątrz i od środka i szczerze mówiąc - wygląda jak fabryka - fakt, ze z jednej strony jest otwór a z drugiej nie ma ale spróbują to zaślepić jeszcze :)
Teraz uwaga wracamy do sprawy nakrętki tego pseudo wzmocnienia. Nakrętka uwaga nie jest przyspawana - serio. W ściance jest wyżłobiony kwadrat. Nakrętka pasuje w to wyżłobienie a dodatkowo jest wyprofilowana blacha - to niby wzmocnienie - które trzyma nakrętkę przy otworze. Co za bzdura. Blacha odeszła po dwóch uderzeniach punktakiem.
Zdjęcia:
Na koniec z racji tego, że otwór duży (30mm) zastosowałem plastikowo-gumową zaślepkę:
Nawigacja
[#] Następna strona