Niedawno stałem przed podobnym dylematem, z tym, że kierowałem się bardziej wielkością samochodu i komfortem jazdy.
Z wymienionych przez ciebie w zasadzie tylko Terracan nadaje się do wjechania w błoto budowy, chociaż pozostałe, teoretycznie, przy dobrych oponach, też mogą pojeździć po lesie czy łąkach. Ale nie oszukujmy się - to są SUV'y, do jazdy po krawężnikach lub dziurawych drogach.
Terracana odrzuciłem ze względu na:
- wielkość - szukałem alternatywy, dla Mazdy 6 kombi
- warunki jazdy po szosie - nie jest to limuzyna,
- koszty eksploatacji.
Tucson jest wyraźnie za mały dla 2+2+bagaż - nie obeszłoby się bez trumienki na dach.
Dlatego zapadła decyzja o kupnie Santa Fe.
Na razie, jazda po mieście i kilka tras pozwalają mi powiedzieć, że:
jeździ się tym jak osobowym, spalanie jak w osobowym, pięć osób + bagaże - bez problemu.
Jedyny ból - zacząłem się "nie mieścić" w osobówkach :-D,
no i zapominam, że po naszych drogach to trzeba wężykiem ... co odbija mi się na zawieszeniu w pozostałych samochodach ;-)
Tak więc - w teren, mało szosy, większe koszty eksploatacji - Terracan.
Lekki teren, więcej na szosie, przestronność, wygoda - Santa Fe.
Tucson - małe Santa Fe - konieczny zewnętrzny bagażnik.
pzdr