Witam wszystkich forumowiczów.
Mam podobny przypadek jak opisał założyciel postu, tzn:
Po zakupie auta (Hyundai Accent 2004 LC 1,5 Benz (bez G) 12V 82.000km) na drugi dzień zapaliła mi się kontrolka "Check Engine" i tak jeździłem kilka dni do momentu aż wypaliłem zbiornik paliwa i zatankowałem go do pełna. Po odpaleniu go na stacji benzynowej Accent zaczął szarpać a po chwili zgasł. Próba kręcenia kluczykiem w stacyjce nic nie dała.
Na drugi dzień próbowałem go odpalić na zimnym - puścił dużego dymka, kawałek podjechał przy tym sporo kopcąc czarnym dymem i po ok 2km zgasł.
Po zcholowaniu do warsztatu wymienili mi zalane świece, przewody w/n, przesmarowali popychacza i wymienili sonde lambda (Bosch'a). Stara była nieorginalna i nie od tego modelu, wiec domysliłem się, że poprzedni właściciel miał z nim juz taka przygodę.
Po wyjeździe z serwisu dostałem info, ze był to bład P0172 i juz powinno być dobrze.
Otóż po przejechaniu ok 30km znow sie zapaliła kontrolka i znow zaczał nierówno pracować. Sprawdziłem pompe paliwa i wtryski, wymieniłem filtr paliwa, powietrze, oleju, wykasowali błedy i mechanicy mowili, ze powinno być ok.
Po następnych ~30km znow zapalił się Chceck i tak jeździłem (głównie miasto) do momentu az zbiornik paliwa sie uszczuplił.
Ale zanim sie zapaliła kontrolka niskiego stanu paliwa znow auto jakby zaczęło sie dławić i nie odpaliło na zimnym. Dolałem troche paliwa i było ok.
Wczoraj znow zatankowałem do pełna i sytuacja sie powtórzyła.
Inni mechanicy mowią, ze to sprawa jednak nieoryginalnej sondy gdyż powinna być Hyundaia gdyż inne moga miec lekkiie odchyłki od napięć i moze to powodowac błąd.
Podobno nie mam przepływomierza w tym roczniku więc nie wiadomo co dalej robic?
Może kolega, który załozył posta juz sie uporał z problemem?