Forum > Getz

[Getz] Jakie klocki i tarcze

<< < (4/5) > >>

BigT:
Co do klocków ferodo i tarcz brembo - nie od wczoraj wiadomo że na allegro od lat, dosłownie, królują głównie podróby, niezależnie od ceny, tak samo jest z olejami silnikowymi i masą innych akcesoriów. Albo z wódką w Lidlu :) Nie polecam tarcz nacinanych, nawiercanych, frezowanych, niestety ten proceder najczęściej wygląda tak że robi się to z najtańszych tarcz metodami chałupniczymi.
Najlepiej i najbezpieczniej wziąć serię.
A mówienie że klocki X są świetne, bo ktoś przejechał na nich 100kkm + bez wymiany, przypomina mi ocenę opon dębicy z D124 na czele, które były świetne, bo wystarczały nie na jeden, a spokojnie na dwa żywoty samochodów bez widocznego zużycia ;] Niestety, jak ma hamować, to musi się zdzierać.

Złośnik:
Można też bez klocków i tarcz, odpowiednio hamując silnikiem,  jeżdżąc pod wiatr i dociążając auto spokojnie można zaoszczędzić na tarczach i hamulcach bo zawsze będą się nie zużywać :)

A tak na serio to klocki może po 120tys. km się nie kwalifikują ale można też używać do cywilnego auta sprzęgła wzmacnianego gdzie trzeba dwoma nogami wciskać pedał - tylko po co ? Tu chodzi o komfort i skuteczność, żeby nie piszczało i hamowało to klocek musi być miękki, twarde klocki dodatkowo poza słabym ścieraniem cechują się też słabym hamowaniem - zwłaszcza gdy tarcze i klocki są zimne.
Trzeba dobierać optymalne części lub oryginał, nie zawsze najdroższe jest najlepsze.

ja polecam formy ATE i TRW, nie są najdroższe ani najtańsze, bardzo dobre produkty ale mają tą wadę, że niestety zużywają się i możliwe, że przed 120tys. km trzeba je będzie jednak zmienić :(

Matison:
Właśnie jestem juz po wymianie klockow. Po namysłach postanowiłem wybrać oryginalne klocki firmy Japońskiej (komplet mnie wyniósł 70zł). Wymiana przebiegła prawie bez problemowo nie licząc zapieczonych śrub od zacisków (w końcu 5lat nie były odkręcane) i zerwał sie gwint w zacisku ale nagwinowałem na nowo i zamiast cienki dałem gruby i nową śrubę.
Klocki mogły mi jeszcze służyć kolejne 20tys km minimum ale była na nich rdza i to mogło powodować ich piszczenie a zarazem nie równo sie zużyły. Co do tarcz jestem pod wielkim wrażeniem 55tys i 5lat użytkowania i sa zjechane 0.4-0.5mm.

Złośnik:
Do hamulców powinno się zaglądać minimum raz na rok a najlepiej dwa razy przed i po sezonie letnim. Śruby aby się nie zapiekły smarujemy małą ilością smaru miedzianego.
Do dokręcania nie używamy metody na chama tylko najlepiej klucza dynamometrycznego.

Maciek:
Zdecydowanie nie polecam tarcz Mikody a już na pewno nie polecam tych nacinanych i nawiercanych (jakiejkolwiek marki), szczególnie jeśli ktoś na prawdę nie ma sportowego zacięcia a 160 km/h osiąga raz na jakiś czas na autostradzie. Raz, że Mikoda to syf, który potrafi się skrzywić po pierwszym ostrym hamowaniu (problem znany z wielu for) a dwa, że nawiercane/nacinane tarcze nie dają żadnych pozytywnych efektów ze zwykłym klockami. Dobra, jest jeden efekt - klocki momentalnie się ścierają i pylą jak durne. Skoro nie ma różnicy to po co przepłacać za efektowne wzorki, które są kompletnie nieefektywne?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej