Forum > Santa Fe SM

[Santa Fe SM] wymiana sprzęgła

<< < (10/11) > >>

tictac1986:
Trochę odkopię temat...
Od jakiegoś czasu słyszę nasilający się z dnia na dzień dźwięk jak by pracował jeszcze jeden silnik...głównie na pierwszym i drugim biegu. Taki rytmiczny warkot, metaliczny, z okolic silnika.
Na postoju też słychać coś nietypowego, co cichnie, jak wdepnę sprzęgło.
Przy zmianie biegów czasem szarpie, jak bym po raz pierwszy prowadził auto, ale nie zawsze.
Jeśli chodzi o ślizganie, to może ze dwa razy na dzień coś tego typu się pojawi, ale nie mam sam pewności, bo w żadnym z aut nie spotkałem się z takim zjawiskiem, więc nie do końca wiem czy dobrze diagnozuję objaw.
Moc jest średnia, czasem trochę późno się "zbiera"....
I teraz moje pytanie odnośnie diagnozy...to może być sprzęgło?

volcan:
Co do ślizgania - prosty test. Odpalasz silnik, zapinasz piąty bieg i puszczasz sprzęgło pomału. Jeżeli auto zgaśnie - raczej się nie ślizga, jeżeli sprzęgło odpuścisz i nie zgaśnie, to sprzęgło do wymiany. Pomocny jest tu też krawężnik lub hamulec ręczny - tj. opierasz auto o wysoki krawężnik lub zaciągasz ręczny - tak, żeby auto na tej piątce nie ruszyło, tylko albo zgasło, albo "przełamało" sprzęgło.

Jeśli chodzi o ten dźwięk ustępujący przy wciśnięciu pedału sprzęgła - łożysko oporowe się odzywa. Tak, czy inaczej - sądzę, że czeka Cię zaglądnięcie do sprzęgła i może lepiej zrobić to wcześniej, niż za późno (gdy np. auto stanie na drodze i odmówi dalszej współpracy).

tictac1986:
Dziś byłem na diagnozie i okazało się, że dźwięk dochodzi z okolic dyferencjału...most przedni jest dobrze spocony...a prawa półoś ma luz...obawiam się, że to gorszy temat niż sprzęgło :(

tictac1986:
Witam,
od kilku tygodnia borykałem się z warkotem dochodzącym z okolic silnika. Wspomniany dźwięk nasilał się  biegiem czasu i słyszalny był głównie podczas przyśpieszania na pierwszym, drugim i trzecim biegu. Warsztat zdiagnozował skrzynię, ale jako, że operacja kosztowna-zalecili jeździć "aż się posypie". Niestety jak wspomniałem, dźwięk nasilał się i nie chciałem zostać gdzieś unieruchomiony, zważywszy na to, że wyjazd urlopowy tuż tuż. Oddałem auto do naprawy.
Po rozebraniu okazało się, że większość łożysk jest do wymiany, jest kłopot z trybami, jakimiś tulejkami, ale co najgorsze, sprzęgło ma luzy i z racji posiadania wszystkiego na wierzchu radzą wymieniać. Niestety koło dwumasowe jest również.
Sumując awarie/problemy napotkane po rozebraniu:
-skrzynia - prawie całość do regeneracji
-sprzęgło
-koło dwumasowe.....
Powiedźcie mi proszę teraz czy rachunek 5 000 zł za taki serwis jest ok?

santa claus:
Ja podobną kwotę dałem tylko za sprzęgło i dwumasę...tylko, że mam młodsze auto i ceny na części są większe z tego co się orientowałem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej