Ok, ale skoro pokazują samochody z przebiegiem nawet, poniżej 50 tys. A ten model jest produkowany od wielu lat, to jaki miał by w tym interes producent, żeby nie wyeliminować szybko tego problemu, choćby przez modyfikację oprogramowania ?
Pomijając kwestie wizerunkowe, producenci niechętnie wydają pieniądze na naprawy gwarancyjne, myślę , że kilka takich przypadków spowodowało by alarm, żeby nie narażać firmy na koszty. Skoro jest wstanie coś takiego zrobić mechanik w garażu (zmodyfikować soft), to nie jest wstanie wielki koncern, żeby uniknąć strat i kosztów?
Wyjaśnienia mogą być dwa, albo problem występuje ekstremalnie rzadko i wynika z jakiegoś bardzo nietypowego używania pojazdu, albo ktoś nas robi w konia.