Autor Wątek: Hyundai i30 1,6 CVVT Comfort ....  (Przeczytany 10424 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline speedmaster

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 831
    • http://www.omega.biz.pl
Hyundai i30 1,6 CVVT Comfort ....
« dnia: 30 Grudzień 2011, 12:23:07 »


Samochód niepozorny, skromny i na pozór nieciekawy. Czy takie auto ma rację bytu na rynku, podczas gdy w segmencie C projektanci coraz odważniej podchodzą do stylistyki i innowacyjnych rozwiązań? Być może nie, ale Hyundai i30 ma jedną wielką zaletę: brak większych wad.



Hyundai i30 zastąpił średnio popularnego Accenta w klasie zdominowanej przez mocną niemiecką konkurencję. Aby się przebić, koreański producent musiał zrobić auto, któremu nie będzie można wiele zarzucić, a asem w rękawie miała być cena.

Dziś, 5 lat po debiucie, można powiedzieć, że to się udało. Model i30 sprzedawał się bardzo dobrze, dziś trochę się zestarzał. Następca już czeka na debiut i pewnie nieźle namiesza dzięki niebanalnej stylistyce.

Hyundai i Kia stworzyli bliźniacze, proste, udane hatchbacki. Kia Ceed jest odpowiednikiem Hyundaia, choć może tego nie widać. I30 to bardzo prosty samochód, który niczego nie udaje. Nie krzyczy, jaki jest dobry, nie obiecuje czegoś, czego nie może dać. Gdyby w kilku rzędach ustawić wszystkie kompakty, od najlepszego do najgorszego w każdej kategorii, Hyundai i30 w każdym rzędzie znalazłby się gdzieś w środku, nie wychodząc przed szereg.



Sylwetka jest skromna, nowoczesna i ponadczasowa. Widać, że to produkt azjatycki. Ma dobre proporcje, nie budzi żadnych skojarzeń ani też negatywnych odczuć. Wygląda lekko. Wydaje się, że styliści mieli pomysły, mieli umiejętności, ale chyba zabrakło odwagi. Im dłużej się przyglądasz, tym bardziej to widać.

Segment C idzie w stronę jakości, rozbudowanej techniki, urządzeń wspomagających i innowacyjnych rozwiązań w zakresie napędu oraz układu jezdnego. Zupełnie zapomniano o tym, że to Kowalski kupuje auto tej klasy i Kowalski potrzebuje samochodu, a nie gadżetu.

Podobnie jest z komórkami. Producenci zasypują nas dotykowymi ekranami, funkcjami, których na próżno szukać w 5-letnim komputerze, nawigacją, słuchaniem, oglądaniem i znajdowaniem wszystkiego, a funkcja dzwonienia przepadła gdzieś w tym festynie. Hyundai i30 to auto za rozsądną cenę, służące do przemieszczania się.



Pierwszy kontakt z wnętrzem może wywołać zawód. Nieprzyjemne plastiki, chropowaty wieniec kierownicy, intensywny zapach tworzyw sztucznych. Ale czy ktoś obiecywał materiały z najwyższej półki? No właśnie nie. Wszystko jest spasowane jak należy i do tego rozmieszczone ergonomicznie. Urządzenia łatwe w obsłudze, wręcz intuicyjne. Posiedzisz dłużej, przy odpowiednim oświetleniu, a zauważysz, że to, co wydawało się szare, jest brązowe i już zaczyna Ci się podobać.



Siedzisz wysoko, trochę dziwnie, co może przeszkadzać, gdy oczekujesz sportowej pozycji, ale kto powiedział, że i30 chce być sportowy? To auto do jazdy na co dzień, ma być funkcjonalne – i takie jest. Wysoka pozycja ułatwia wsiadanie i zapewnia dobrą widoczność.

Kierowca i pasażer znajdą dla siebie odpowiednią pozycję, a miejsca jest pod dostatkiem. Nie brakuje go również na tylnej kanapie. Nawet więcej, bo w gruncie rzeczy tylna kanapa oferuje naprawdę dużo. Bagażnik duży i ustawny, z sensownie zaprojektowanym składaniem kanapy. Czytelność wskaźników bez zastrzeżeń.



Przekręcasz kluczyk i prawie żadnej reakcji – tak kulturalnie pracuje silnik. Benzynowa jednostka o pojemności 1,6 l obiecuje sporo na papierze i nie są to czcze obietnice. Już moc 100 KM można uznać za wystarczającą w segmencie C.



Hyundai i30 1,6 CVVT ma 26 więcej i dzięki temu jest naprawdę dynamiczny. Koreański producent kilka lat temu nie ryzykował, nie eksperymentował z bezpośrednim wtryskiem, turbodoładowaniem czy downsizingiem. Postawił na sprawdzone rozwiązanie ze zmiennymi fazami rozrządu.

Dzięki temu silnik ma komfortową charakterystykę pracy. Już od najniższych obrotów momentu jest tyle, ile potrzeba. Znakomita elastyczność. Silnik kręci się wysoko, ale 5500 rpm można uznać za granicę, której nie warto przekraczać. Zawłaszcza że jest to silnik, którego apetyt rośnie nieproporcjonalnie do korzystania z osiągów.



W cyklu mieszanym trudno przekroczyć 8 l/100 km. Aby utrzymać spalanie podane przez producenta, wystarczy stosować się do wskazówek komputera pokładowego dotyczących momentu zmiany biegów. Podczas dynamicznej jazdy z częstym wyprzedzaniem utrzymanie się w 10 l/100 km może jednak stanowić nie lada wyzwanie.

Zastrzeżenia mam do skrzyni biegów. Nie jest zła, po prostu odbiega od silnika. Krótka jedynka, jak w niektórych dieslach, służy głównie do startu. Dłuższe kręcenie nie ma sensu, bo jedyny efekt to nieprzyjemne wycie silnika. Lepiej szybko wrzucić dwójkę i korzystać z całej wartości momentu.



Lewarek żąda, spokojnego, skokowego traktowania – to kolejna wada. Próba szybkiej akcji często kończy się zakleszczeniem w drodze pomiędzy biegami. Jest to nieprzyjemne, zwłaszcza przy redukcji z 6 na 3 bieg. Warto pamiętać o dokładnym prowadzeniu lewarka.

Z silnikiem świetnie zgrano układ jezdny. Zawieszenie jest komfortowe, dobrze wybiera nawet duże nierówności, spokojne i niewzruszone. Duża prędkość na nierównej drodze nie robi na i30 żadnego wrażenia. Tam, gdzie nowszy Veloster powodował wystąpienie potu na plecach, i30 nawet nie informuje, że jedzie się za szybko. Prowadzenie na zakrętach daje poczucie bezpieczeństwa.



Owszem, samochód potrafi się głęboko ukłonić, ale bez większego wpływu na pewność prowadzenia. Nie jest sztywny i zwarty, ale pewny i gibki. Układ kierowniczy nie ma wad. Hamulce robią dobre wrażenie, nawet na zakrętach nie wytrącają auta z równowagi.



Testując dość relatywnie stare auto, chce się znaleźć jakieś wady, bo trudno o zalety, skoro konkurencja jest daleko z przodu. Tymczasem i30 nie ma prawie żadnych wad. Wszystko jest dobre. Nawet jeśli nie tak dobre, jak byś tego chciał, to i tak powiesz: „Właściwie nie ma się do czego przyczepić”.

Jak wypada i30 na tle konkurencji? Testowa wersja Comfort wyposażona jest we wszystko, czego potrzeba. Kosztuje 55 400 zł, a nabywca dostaje dwa komplety opon (lato/zima). Aby mieć naprawdę kompletnego Hyundaia, można dopłacić 8000 zł.

Wtedy na pokładzie znajdą się układ ESP i skórzana kierownica, która nie będzie drapała tak dobrze wysuszonych dłoni, ale z pewnością doda nieco elegancji. Do tego otrzymamy skórzano-materiałową tapicerkę i aluminiowe felgi, które zdecydowanie poprawią i tak niezły wygląd auta. Z listy akcesoriów elementem obowiązkowym jest spojler dachowy (628 zł), uatrakcyjniający linię samochodu.

   
+ Dynamiczny silnik
   + Spokojne zawieszenie
   + Trudno znaleźć wady
   + Można oczekiwać dobrych promocji
   - Przeciętny we wszystkich kategoriach
   - Nieprecyzyjne prowadzenie drążka zmiany biegów
[/size]

Testowany egzemplarz:    Hyundai i30 1,6 CVVT Comfort

Silnik i napęd:    
Typ:                       R4
Rodzaj paliwa:       Benzyna
Ustawienie:               Poprzeczne
Rozrząd:               DOHC 16V
Objętość skokowa:  1591 cm3
Moc maksymalna:      126 KM przy 6300 rpm
Moment maksymalny:      156 Nm przy 4200 rpm
Skrzynia biegów:    6-biegowa, ręczna
Typ napędu:    przedni
Hamulce przednie:    Tarczowe, wentylowane
Hamulce tylne:    Tarczowe
Zawieszenie przednie:    Niezależne, z kolumnami McPhersona
Zawieszenie tylne:    Wielowahaczowe
Układ kierowniczy:    zębatkowy
Koła, ogumienie przednie:    15” 185/65 R15
Koła, ogumienie tylne:    15” 185/65 R15

Masy i wymiary:
    
Typ nadwozia:    Hatchback
Liczba drzwi:    5
Masa własna:    Min. 1193 kg (zależnie od wyposażenia)
Ładowność maksymalna:    Maks. 527 kg (zależnie od wyposażenia)
Długość:    4280 mm
Szerokość:    1775 mm
Wysokość:    1480 mm
Rozstaw osi:    2650 mm
Rozstaw kół przód/tył:    1546/ 1444 mm
Pojemność bagażnika:    340 l

Osiągi:
    
Przyspieszenie 0-100 km/h:    10,8 s
Prędkość maksymalna:    180 km/h
Katalogowe zużycie paliwa (miasto):    8,0 l/100 km
Katalogowe zużycie paliwa (trasa):    5,5 l/100 km
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane):    6,5 l/100 km
Emisja CO2:    152 g/km

Cena egzemplarza testowanego:    55 400 zł (z rabatem 8000 zł)

Źródło: http://www.autoblog.pl