Osuszacz w tym modelu jest zapewne zintegrowany z chłodnicą (lub skraplaczem - jak kto woli), a w nowym (z pudełka) rurki są w zaślepione. Trzeba się zorganizować tak, żeby po wyjęciu zaślepek od razu montować chłodnicę i tym samym minimalizować czas otwarcia tych otworów. Oczywiście, zgodnie ze sztuką, uszczelki powinny być nowe (zwykle są w komplecie z chłodnicą (przyzwoitej jakości).
U siebie też wymieniałem 3 chłodnice, bo auto zaatakował rów przydrożny. Zdziwiłem się, gdy ruszyłem chłodnicę klimy, bo okazało się, ze mimo konkretnego pogięcia i połamania się blaszek, w układzie nadał było ciśnienie.
A o zlewaniu i ponownym wykorzystaniu starego płynu chłodzącego to nawet bym nie pomyślał - nowy nie jest drogi.
Trzeba jeszcze pamiętać, że zimnego płynu całego nie spuścisz, bo spora część została przed termostatem.