ja mam santa fe 2007 150 km i przez chwilę się nad tym zastanawiałem bo denerwowała mnie turbodziura, zwłaszcza jak się dużo jeździ po mieście da się odczuć, ale zrezygnowałem. rozmawiałem (tu w Irlandii) z kolesiami z serwisu (filia niemieckiej firmy) - oczywiście taki koleś nie powie słowa o wadach więc tylko mówił że nie tylko moc i moment wzrosną, ale też spalanie spadnie o 0,4l ale poszukałem więcej, popytałem i okazuje się że nie dość że ma to bardzo zły wpływ na sprzęło i skrzynię biegów (które nie są zrobione z myślą o przenoszeniu tak dużego momentu) to jeszcze głównym powodem dlaczego producent samochodu nie podkręca mocy tak wysoko jest tolerancja na jakość paliwa. Otóż czipując pracę silnika bardzo zawężamy tą tolerancję i w efekcie silnik może się szybciej zużyć gdy jakość paliwa jest z dolnych zakresów dopuszczalnych normy, lub poniżej.
Ostatecznie przyzwyczaiłem się do słabych dołów, a nie mogę powiedzieć że mu brak mocy jak się rozkręci, wręcz przeciwnie. Zamierzam tym autkiem pojeździć dobrych parę latek więc myślę że intuicja jednak podpowiada dobrze aby nie czipować...