A zawsze montaż u tego samego człowieka? Bo różne są pomysły, często niezgodne ze sztuką, na przykład obsmarowanie wszystkiego pastą miedziową, nawet tego, co producent przewidział do pracy na sucho (prowadnice zacisków Ate).
I zgaduję ślepo, że masz koła przykręcone znacznie za dużym momentem, bo to wieloletnia tradycja w Polsce. A jeśli zmieniasz koła lato/zima, to na nieoczyszczone miejsce montażowe znów się zakłada.
Ten temat mam przeryty do spodu, bo sam się tym zajmuję i aż mnie fizycznie boli gdy z jakiegoś powodu warsztat ma mi to źle robić (dobrze się nie opłaca, bo za długo trwa).