Dobra , sprzęgło opanowane. Kumpel miał wolny podnośnik na warsztacie wiec mi się udało.
Nie polecam zabierać się za sprzęgło w warunkach polowych. Jest tam też trochę kręcenia od spodu. Trzeba rozpiąć obydwie półosie , opuścić lewą część sanek itd. Skrzyni nie wyciągałem tylko ją odsunąłem od silnika.
Najpierw wymieniłem sam wysprzęglik , bo na forum często ludzie pisali ze to choroba . Kompletnie nic to nie dało , wiec wywaliłem kompletne sprzęgło. Kiedyś musiało się skończyć , w końcu prawie 360 000 na liczniku wiec miało prawo się zużyć . Po wymianie chodzi jak marzenie , normalnie nie te auto