Forum > i20

[i20 PB] Spalanie - czy tylko ja się czuję nabity w butelkę

<< < (7/22) > >>

ZacnyRycerz:
Mi pali 8,5 litra w trasie, ale tylko dla tego, ze nie pamietam kiedy ostatnio mnie ktos wyprzedził.
Poprostu nie potrafię jeździć inaczej, i moja Honda ktora w trasie podczas glaskania pali mi 8, normalnie jak cisne w trasie pali 12-16.
W nocy po pustych ulicach do 36l potrafię dojść ze średnim spalaniem.

Kończę swoją karierę w tym temacie, moje spostrzeżenia wynikające z wieloletniego doświadczenia z azjatyckimi samochodami opisałem powyżej.
Oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii.
Tak jak powiedzialem, wolno jezdzic nie potrafię bo za kółkem od małego odkręca mi się śruba, i przy moim stylu jazdy najbardziej ekonomiczne efekty zarówno w tym dziwnym autku jak i w kilkunastu japońskich jakimi w życiu jeździłem, najekonomiczniej wychodzi lekkie wkręcanie do 4 tyś.
Nie powolne jak żółw (bo to tez zero ekonomii) i nie z nogą w podłodze.

BTW Samochod ma krzyczec, jęczeć, śmierdzieć spalonymi klockami i świeżo paloną oliwą "z pierwszego tłoka".
Moja przyjaciółka ktora lubi ciche samochody kupila sobie Priusa, polecam  :mrgreen:
Chociaż najciszej i najekonomiczniej, to rower wychodzi.

Podziękował  ;-)

Kurako:
przyglądam sie bacznie temu tematowi i prawdę mówią byłem także przekonany, że im wyższy bieg tym niższe spalanie, a może nawet i nie bieg, co ilość obrotów. Co nie oznacza, żeby od 30kmh jechac na piątce, bo wtedy aby sie rozkulał, trzeba mocno pieścic pedał gazu co skutkuje wysokim spalaniem...... ale szanując "doświadczenie" ZacnegoRycerza, sprawdzę motyw z wkręcaniem na obroty wysokie, efekty podam za jakis czas bo nie mam kompa i musze policzyć :)

rafcio007:
jednego nigdy nie zrozumiem, dlaczego auta które się nie nadają do szybkiej jazdy są tak często traktowane? i20 z silnikiem 1.2 to autko typowo miejskie a na trasie najzwyczajniej w świecie średnie, a później dziwne ze pali powyzej 10 litrów, jak ktoś zapiernicza powyzej 130km/h. Ja powiem tyle, odpowiednie auto odpowiednia prędkość i więcej rozumu w głowach. Może byłoby mniej wypadków.

I nie piszę tego do nikogo osobiscie. To tylko moje przemyślenia.

btn:
Gdyby ktoś chciał zobaczyć rzeczywiste wyniki (na silniku 1.4):


Oczywiście jest to wypadkowa mojego stylu jazdy i okoliczności w jakich przyszło prowadzić. Jak widać dopiero przy wiekszych mrozach na koniec stycznia spalanie wyraźnie wzrosło. Wcześniej, pomimo zimowych opon już chyba od października, nie było jakiejś większej różnicy - spalanie w okolicach średniej (aktualnie 7.13).
Od paru miesięcy jeżdżę tylko po mieście i to praktycznie każdorazowo zdarza mi się ślimaczyć z kwadrans w większym korku (gaz, hamulec, gaz, hamulec...). Obecnie jestem na dobrej drodze do uzyskania 6.5~6.6, pomimo wciąż nie za wysokich temperatur.

Bardzo dobrze widać zależność pomiędzy spalaniem a stylem jazdy na początku wykresu - wywczas do Niemiec i teoretycznie dobre shellowe paliwo. Początkowe wysokie wartości to jazda 120-140 i spalanie powyżej 7.5 (można się próbować doszukiwać w tym anomalii wynikających z docierania, ale...). Później udało się uzyskać 5,94 - ponad 600km przejechane po niemieckiej szklance z prędkością maksymalną 70. To jest właśnie ulubiona prędkość tego auta i obroty ok 2200. Gdy tylko przejechałem granicę z Polską, skończyła się szklanka (czy w Niemczech nie używają soli???) i znów się depnęło i automatycznie spalanie w górę (wciąż na shellu, choć polskim).

Dalej można zauważyć wyraźnie zależność temperatury otoczenia od spalania, ale też okazjonalne dalsze wyjazdy (tam gdzie większe zagęszczenie kropek). I wcale nie wynika z nich, że w trasie wyjdzie mniej niż w mieście - trudno się "wlec" tym autem 100 na autostradzie, a to auto po prostu wsuwa przy tych prędkościach paliwo jak smok.

A wracając do "rozmyślań" na temat stylu jazdy... Diesel tym się różni od benzyniaka, że największą moc (zarówno samą moc, jak i moment obrotowy) osiąga w innych zakresach obrotów niż benzyniak (tego drugiego trzeba rozhulać >4000), ale to wcale nie oznacza, że optymalne spalanie uzyskujemy w tych zakresach. Zgadzam się, że lepiej jest przyśpieszać na niższym biegu, niż dusić silnik na wysokim, ale to tylko w sytuacji, gdy jest potrzeba wejścia na takie obroty, które w mieście przydają się tylko, gdy trzeba przycwaniakować.

Łukasz:

--- Cytat: "rafcio007" ---jednego nigdy nie zrozumiem, dlaczego auta które się nie nadają do szybkiej jazdy są tak często traktowane?
--- Koniec cytatu ---


Może po prostu niektórzy muszą sobie ego podbudować? :-)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej