Poćwicz na jakimś placu, tak właśnie ma być i trzeba poznać zachowanie samochodu, jedzie się inaczej niż przednionapędówką. Jest poślizg ale i ciągnie do przodu, 2WD wlecze podsterownie tył bez większej kontroli. Przy tylko tylnym napędzie bardziej prawdopodobne, że przy takim uślizgu zaliczyłbyś spina (obrót). Mi dużo bardziej podoba się 4WD, dozuj przy takim kontrolowanym poślizgu gaz a po opanowaniu tego zaczyna się prawdziwa zabawa, kierujesz jakby gazem. :mrgreen:
tzn? jak bardziej przydusisz gaz to na 4WD samochód poprawi swoją stabilność?
Nie, poprawi humor, jest teraz sporo okazji do poszalenia. :mrgreen:
Jak ucieka tył to jest to nadsterowność a nie podsterowność. Z nadsterowności w AWD wychodzi się podobnie jak w FWD. Można wyjść z takiego poślizgu robiąc kontrę kierownicą w kierunku w którym ucieka tył i dodająć gazu ale... nie ma róży bez kolców.
No nadsterowność, ktoś pisał inaczej? 2WD są podsterowne.
Ostatnio nadmiernie nadużywam 4WD, jak jest okazja, to cisnę i pięknie tył się dołącza. Często wcale nie potrzeba dużo gazu. Wczoraj na dość wąskiej drodze ale pustej udało mi się przejechać z zarzuconym tyłem przez zakręt 90* i dalej na prostą mocnym driftem jakieś 30 metrów, piękne uczucie. :mrgreen:
Co do wychodzenia z czegoś takiego, to albo odpuszczamy nie za mocno gaz, kontrujemy i samochód powraca do równowagi. Drugi, gdy jest miejsce - dodaję gazu i kontrowaniem stabilizuję tor jazdy. Tak właśnie wyszedłem z tego długiego driftu, nie odpuściłem gazu, tylko kontrowałem i jak koła przestały buksować (bo nie dodawałem od pewnego momentu gazu, utrzymałem tylko jego poziom), tył wrócił na miejsce i w tym momencie dałem jeszcze mniej gazu (ale nie powinno się go puszczać), ze 2-3 kontry, bo nieźle woziło z jednej strony na drugą i wio, do przodu. Zajefajne uczucie i ma wadę - uzależnia. Trzeba też mieć baczenie, że może się odłączyć tył. Szkoda, że nie skopiowałem nagrania z rejestratora, byłoby łatwiej wytłumaczyć.
Co do stabilności, to ostatnie 2 noce jeździłem z dzieckiem po szpitalach, sypał śnieg, -8*C, z odśnieżaniem służby czekały i powiem, czułem się tak pewny, jakbym jechał po suchym, ani na sekundę nie miałem jakiejś wątpliwości. Uczucie zapewniłem sobie sporo ćwicząc na śniegu.
Ogólnie 4WD, nawet odłączany, to jednak zupełnie co innego niż FWD.