Nie rozumiem obaw przy odsprzedaży kombi. Jak widać stereotypy cały czas królują. Dla porównania przytoczę historie z życia wziętą. Parę lat temu znajomy handlarz ściągnął opla corsę, technicznie auto ok, wymagające jedynie lekkiej opieki blacharza i lakiernika, oraz doczyszczania wnętrze. I tu gwóźdź programu, WSTĘPNE sprzątanie (bez odkurzania) zakończyło się wydobyciem dwóch wiader gruzu, piachu, błota itp. O dziwo ten miejski bolid pracował na budowach. Oczywiście po zabiegach pielęgnacyjnych nie było śladu, który wskazywałby na "budowlaną" przeszłość auta. Jak widać nie tylko kombi może być autem ekipy budowlanej,
A wracając do tematu, to posiadam i30 w kombi z silnikiem 1.4 100KM. Do miasta wystarczający, okazjonalnie dłuższą podróż też ok, ale powyżej 130 km/h robi się głośno, do tego dynamika nie powala, ale redukcja i da się sprawnie wyprzedzać. Ale nigdy nie będzie to demon prędkości i zrywności. Co do ekonomi to mały silnik w dużej budzie (wcześniej 1.2 w fabii kombi) nie będzie palił mało, bo jak ma w miarę żwawo jechać to trzeba go wyżej kręcić i swoje wypić musi, ale może mam za ciężką nogę
Jeśli chodzi o pakowność to w moim przypadku bagażnik 528 litrów przy jednym dziecku spokojnie wystarcza. Można i z trumną na dachu jeździć, ja wolę zapakować wszystko do bagażnika, ale to już rzecz gustu. A gust jak zadek, każdy ma własny.