Forum > Matrix / ix20

Dziki lokator

<< < (2/2)

max66:

--- Cytat: "Kudłaty_1975" ---Odgrzewam kotleta. Niestety Kunagone był skuteczny przez tydzień. Jak stracił swój impet (trochę wywietrzał), lokator przypomniał się i znów odwiedził auto. Jak będzie się sprawdzał odstraszacz dźwiękowy, zobaczymy.
--- Koniec cytatu ---

To jakie poczynił szkody ten lokator ?? Daj znać jak działa ten Twój odstraszacz i jakiej jest firmy :)

Kudłaty_1975:
Szkody to w zasadzie jako takiej nie było, czyli pogryzienie/uszkodzenie czegoś, ale znoszenie różnego rodzaju pokarmów, począwszy od niedojedzonych bułek, suchej karmy z misek psów sąsiadów kończąc na np. skrzydłach upolowanych ptaków. Ogólnie sierść i syf pod maską z różnym nasileniem. Miałem dość sprawdzania przed każdym wyjazdem spod domu co tym razem mam pod maską. Auto przy domu, pod wiatą, także dostęp dla zwierząt jest. Osobiście obstawiam, że to raczej kot, a zainstalowane urządzenia jest dedykowane do odstraszania kun, ale ma też odstraszać także i koty.  Zobaczymy.  

Urządzenie firmy niemieckiej MARDER Stop&Go. Tu link do produktu: https://www.amazon.de/Stop-SG7527-Marderabwehr-Ultraschall-Typ/dp/B004XP1980 Instalacja bardzo prosta, +/- bezpośrednio z akumulatora i klejenie do nadkola. Urządzenie cyklicznie, tak co 2-3 sekundy emituje ultradźwięki, które moje ucho zidentyfikowało jako cichutkie krótkie syknięcia. Jak zasysane przez niewielki otwór powietrze do wnętrza np. plastikowej butelki, pojemnika.  W momencie emitowania dźwięku zapala się dioda. W ten sposób można zweryfikować, czy urządzenia działa. A jak to się będzie spisywać, dam znać. Tak jak pisałem, klienci ASO, którzy zdecydowali się na montaż, bardzo chwalą, reklamacji nie było. Koszt z montażem 300 zł. Samemu kupić i zainstalować zapewne będzie taniej.

Kudłaty_1975:
Odpowiadam, bo nie nie mogę znaleźć edycji wpisu, żeby się dopisać  ::)  Urządzenie sprawdza się. Na samym początku dziki lokator pojawił się jeszcze raz. Były ślady łap  na silniku w kierunku akumulatora, jedna łapa odciśnięta na obudowie filtra i wyraźne ślady odwrotu. Zapewne  delikwent wszedł pod maskę w przerwach pomiędzy emisją ultradźwięków, stąd ślady wejścia i wyjścia.  Jak do tej pory nie wrócił.
Dodam, że urządzenie nie jest odporne na zalania, także przed myciem auta profilaktycznie zasłaniam urządzenie odpowiednio wyciętą (połówka) butelką  po małej coli. Jazda w ulewne deszcze nawet po autostradzie z dużymi prędkościami jak do tej pory urządzeniu nie zaszkodziło. 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej