Autor Wątek: Dziki lokator  (Przeczytany 1403 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kudłaty_1975

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 235
Dziki lokator
« dnia: 13 Marzec 2020, 18:14:53 »
Dzień dobry/wieczór wszystkim.  Wprawdzie są wątki na ten temat na forum, ale większość z proponowanych rozwiązań już stosowałem, o czym dalej. Od jakiegoś czasu mam problem z dzikim lokatorem przebywającym pod maską silnika. Co jakiś czas znajduje tam a to skrzydło ptaka, kawałek suchej bułki, podkradaną karmę psa z sąsiedztwa (pies czasami nocuje w domu, także dostęp do miski nieograniczony), lub inne magazynowane przez niechcianego lokatora zapasy.  Innych jak do tej pory szkód nie zauważyłem. Ale bałagan, który zastaję pod maską za każdym razem po noclegu doprowadza mnie do … nie będę kończył. Nie wiem, czy to kot (one raczej zapasów sobie nie robią, ale …), ale kilka w sąsiedztwie spaceruje, czy to coś z oddalonego o jakieś 500 metrów lasu. Próbowałem odstraszaczy w płynie, kostki do WC, a ostatnio podłożyłem pod auto pudełka kartonowe, aby maksymalnie jak to możliwe utrudnić dostanie się do przestrzeni silnikowej. Czasami miałem spokój przez kilka nocy, ale niestety dotychczasowe próby pozbycia się delikwenta zawiodły.  Wraca. W ASO odradzono mi osłonę pod silnik, bo jak mnie poinformowano nie dają 100% skuteczności.  Pewnie i prawda. Zaproponowano mi odstraszacz emitujący dźwięk. Zapewniają, że bardzo skuteczny. Cena z montażem coś około 230 zł.

Bardzo Was proszę o podzielenie się Waszymi doświadczeniami w tym zakresie. Na 90% jestem zdecydowany na  propozycję ASO, ale zanim się zdecyduje chciałbym  poznać Wasze opinie. Może ktoś z Was używa takiego dźwiękowego odstraszacza i  poleci to rozwiązanie.  
Dziękuję  i zdrowia wszystkim życzę w tym trudnym czasie.

Offline max66

  • HKP
  • **
  • Wiadomości: 18
Dziki lokator
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Marzec 2020, 18:46:41 »
Witaj,
Miałem podobny problem z kuną która tylko przegryzła mi jeden z przewodów od sondy lambda:)
Zastosowałem kostki, płyny i ponownie przyszła przynosząc wąż od filtra powietrza z innego samochodu :)
Żeby coś zadziałało trzeba wymyć komorę silnika, nadkola aby pozbyć się zapachu kuny.
Następnie zastosowałem środek https://allegro.pl/oferta/skuteczny-odstraszacz-na-kuny-siersc-psa-kunagone.
Teraz mam spokój tylko od czasu do czasu stosuje  jeszcze spray firmy boll.
Życzę powodzenia w walce z tym zwierzątkiem .

Offline Kudłaty_1975

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 235
Dziki lokator
« Odpowiedź #2 dnia: 14 Marzec 2020, 08:40:50 »
Dziękuje. Też rozważałem kwestie sierści psa. Nie mam pewności, czy to kot, czy kuna, ale sierść zapewne pomoże. Jako doraźne, tymczasowe rozwiązanie można zastosować. Być może, że po kilku zastosowaniach tego specyfiku delikwent porzuci lokal.

Z uwagi na cenę produktu, Kunagone, zakupiłem. Zdam relację czy pomogło. Dzięki.

Offline kri$

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 336
Dziki lokator
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Marzec 2020, 10:55:18 »
Walka z kunami to rozległy temat. Ja zastosowałem preparat w sprayu liqui moly i od 2 lat spokój, sąsiad podobny innej firmy, a w nowym samochodzie ultradźwięki. Pomogło.
Gorzej z wejściem na dach. Preparaty zapachowe, ultradźwiękowe nie pomogły. Po zastosowaniu pastucha na rynnach od roku spokój.

Offline Kudłaty_1975

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 235
Dziki lokator
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Kwiecień 2020, 19:10:52 »
Odgrzewam kotleta. Niestety Kunagone był skuteczny przez tydzień. Jak stracił swój impet (trochę wywietrzał), lokator przypomniał się i znów odwiedził auto. Dziś byłem w ASO (auto na gwarancji) i zainstalowali mi odstraszacz dźwiękowy. Dodam jeszcze, że zanim zawiesiłem woreczki Kunagone pod maską, dokładnie wszystko wymyłem. Oczywiście gdzie mi się zmieściła ręka/mogłem dosięgnąć. Jak będzie się sprawdzał odstraszacz dźwiękowy, zobaczymy. ASO zarzeka się, że ten produkt mają w ofercie od ponad dwóch lat i się sprawdza.  Mam nadzieję, że tym razem misja będzie zakończona sukcesem.

Offline max66

  • HKP
  • **
  • Wiadomości: 18
Dziki lokator
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Kwiecień 2020, 21:59:12 »
Cytat: "Kudłaty_1975"
Odgrzewam kotleta. Niestety Kunagone był skuteczny przez tydzień. Jak stracił swój impet (trochę wywietrzał), lokator przypomniał się i znów odwiedził auto. Jak będzie się sprawdzał odstraszacz dźwiękowy, zobaczymy.

To jakie poczynił szkody ten lokator ?? Daj znać jak działa ten Twój odstraszacz i jakiej jest firmy :)

Offline Kudłaty_1975

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 235
Dziki lokator
« Odpowiedź #6 dnia: 25 Kwiecień 2020, 10:13:27 »
Szkody to w zasadzie jako takiej nie było, czyli pogryzienie/uszkodzenie czegoś, ale znoszenie różnego rodzaju pokarmów, począwszy od niedojedzonych bułek, suchej karmy z misek psów sąsiadów kończąc na np. skrzydłach upolowanych ptaków. Ogólnie sierść i syf pod maską z różnym nasileniem. Miałem dość sprawdzania przed każdym wyjazdem spod domu co tym razem mam pod maską. Auto przy domu, pod wiatą, także dostęp dla zwierząt jest. Osobiście obstawiam, że to raczej kot, a zainstalowane urządzenia jest dedykowane do odstraszania kun, ale ma też odstraszać także i koty.  Zobaczymy.  

Urządzenie firmy niemieckiej MARDER Stop&Go. Tu link do produktu: https://www.amazon.de/Stop-SG7527-Marderabwehr-Ultraschall-Typ/dp/B004XP1980 Instalacja bardzo prosta, +/- bezpośrednio z akumulatora i klejenie do nadkola. Urządzenie cyklicznie, tak co 2-3 sekundy emituje ultradźwięki, które moje ucho zidentyfikowało jako cichutkie krótkie syknięcia. Jak zasysane przez niewielki otwór powietrze do wnętrza np. plastikowej butelki, pojemnika.  W momencie emitowania dźwięku zapala się dioda. W ten sposób można zweryfikować, czy urządzenia działa. A jak to się będzie spisywać, dam znać. Tak jak pisałem, klienci ASO, którzy zdecydowali się na montaż, bardzo chwalą, reklamacji nie było. Koszt z montażem 300 zł. Samemu kupić i zainstalować zapewne będzie taniej.

Offline Kudłaty_1975

  • Giełda
  • ***
  • Wiadomości: 235
Odp: Dziki lokator
« Odpowiedź #7 dnia: 23 Sierpień 2020, 09:55:53 »
Odpowiadam, bo nie nie mogę znaleźć edycji wpisu, żeby się dopisać  ::)  Urządzenie sprawdza się. Na samym początku dziki lokator pojawił się jeszcze raz. Były ślady łap  na silniku w kierunku akumulatora, jedna łapa odciśnięta na obudowie filtra i wyraźne ślady odwrotu. Zapewne  delikwent wszedł pod maskę w przerwach pomiędzy emisją ultradźwięków, stąd ślady wejścia i wyjścia.  Jak do tej pory nie wrócił.
Dodam, że urządzenie nie jest odporne na zalania, także przed myciem auta profilaktycznie zasłaniam urządzenie odpowiednio wyciętą (połówka) butelką  po małej coli. Jazda w ulewne deszcze nawet po autostradzie z dużymi prędkościami jak do tej pory urządzeniu nie zaszkodziło.