Cześć
Przejrzałem chyba wszystkie wątki o problemach z ogrzewaniem, bo od paru tygodni (gdy zrobiło się chłodniej) walczę z zimnem w kabinie.
Objawy są takie, że nawet pomimo ustawienia temperatury na klimatroniku na 32 stopnie (max) powietrze z nawiewów leci albo zimne albo letnie (chyba wtedy gdy auto się nie porusza, a silnik pracuje na wolnych obrotach).
I. Sprawdziłem kratkę w panelu, którą zaciągane jest powietrze do czujnika temp. Przeczyściłem sprężonym powietrzem (z zewnątrz oraz sam wirnik po rozebraniu panelu) - nie pomogło.
II. Sprawdziłem silniczek regulujący otwarcie klap mieszalnika powietrza. Pracuje dziwnie (załączam link do filmu). Otwiera się znacznie gdy zmienię temp z 17 na 17.5 stopnia. Potem małymi kroczkami otwiera się do maksimum (ale następuje to już przy około 22-23 stopniach na panelu). Potem z oczywistych względów już się szerzej nie otworzy pomimo zwiększania do 32 st. Czy to normalne? Co może być przyczyną takiego zachowania attuatora?
Na logikę - jeśli otwiera się na maxa już przy 22-23 stopniach to wtedy już powinno grzać najmocniej, tak? Czy jest jeszcze inny mechanizm regulacji temperatury, niezależny od otwarcia tej blendy?
Moje przemyślenia - proszę o potwerdzenie lub naprowadzenie na właściwy tok rozumowania:
1. skoro przy maksymalnym otwarciu nie grzeje - może sama nagrzewnica nie jest wystarczająco ciepła, żeby ogrzać to powietrze. Czy może być zapchana? Próbowałem sprawdzić czy rurki wchodząca i wychodząca z nagrzewnicy są równie ciepłe, ale jeszcze ich nie namierzyłem. Szukałem w komorze silnika, przy ścianie grodziowej ale chyba są gdzieś nisko za silnikiem. Poszukam jeszcze pod nogami pasażera.
2. Zamówiłem drugi silniczek na podmiankę, do porówniania, oraz filtr kabinowy (nie wiem kiedy był zmieniany - czy on może mieć wpływ na temperaturę powietrza? Oczywiście poinformuję o wynikach testów :-)
3. Czy wymiana płynu w całym układzie chłodzenia i jakieś płukanie może pomóc? Na co zwrócić uwagę?
4. Jakieś inne sugestie, porady?
Człowiek, od którego kupiłem auto dał mi (zostawił w schowku) jakiś spory tranzystor i wspominał coś, że może niedługo trzeba będzie go wymienić, bo coś zaczyna szwankować w ogrzewaniu. Zupełnie to wtedy zignorowałem w emocjach zakupowych. Kojarzycie gdzie w układzie występuje wymienny tranzystor? Wieczorem postaram się wrzucić jego zdjęcie. Może to jest jakiś trop?
Przepraszam za przydługi esej, ale staram się podać jak najwięcej faktów. Pewnie i tak skończy się na jakimś mechaniku, bo jeśli będzie trzeba zmienić płyn, sprawdzić termostat czy płukać nagrzewnicę - nie dam rady sam. Polecicie kogoś ogarniętego w Warszawie?
Pozdrawiam
Artur