Nie wiem, czy to ma coś z tym wspólnego ale po wymianie przewodów i swiec, podłaczyłem się do sterownika gazu i zrobiłem autokalibrację.
Wszystko przebiegło OK.
Zresztą na gazie chodzi bez zarzutów. Mapy benzynowej nie kasowałem.
Nie ma najmniejszej różnicy podczas przełaczania z LPG na benzynę i odwrotnie. W czasie jazdy też nic sie nie dzieje, nie szarpie, nie gaśnie, pracuje normalnie jak powinien. No i jak sie zatrzymam do sklepu czy gdziekolwiek to potem odpala bez problemu.
Poza tym odpalam na benzynie, więc instalacja gazowa czeka na przełaczenie.
Przy sterowniku w samochodzie jeśli chodzi o benzynę nic nie ruszałem.
Ale jeszcze zauważyłem, że kiedy rano odpalam np. po drugim przekręceniu to kiedy dodaje gazu (praca na benzynie) i chce ruszyć na jedynce to tak jakby go dusiło. Wtedy muszę wcisnąć sprzegło bo by się zdusił a sterownik dodaje automatycznie obroty. Więc musze pedałem dodac więcej gazu żeby ruszyć. Potem jest wszystko ok. Przełacza się nawet nie wiem kiedy na LPG i jechac mozna juz normalnnie.
A akumulator jest prawie nowy więc tutaj nie ma sie czego czepiać.